ew
Setki pracowników firm transportowych z krajów Europy Zachodniej manifestowało we wtorek przed Parlamentem Europejskim w Strasburgu domagając się lepszych warunków pracy dla kierowców. Polskie firmy z niepokojem patrzą na te żądania.
Protestujący przynieśli ze sobą flagi związkowe, a także tablice z hasłami nawołującymi do zakończenia "dumpingu społecznego w Europie". Ze sceny zainstalowanej na platformie samochodu ciężarowego apelowali do europosłów, aby nie głosowali przeciwko "prawom pracowniczym i jakości życia".
Europejska Federacja Pracowników Transportu (ETF), która zorganizowała protest domaga się, by komisja transportu Parlamentu Europejskiego poparła rozwiązania przewidujące, że po dwóch tygodniach jazdy kierowcy będą mieli zagwarantowany trzydniowy odpoczynek w domu. Takie rozwiązanie poparli wcześniej eurodeputowani z komisji zatrudnienia i spraw socjalnych, jednak to głosowanie komisji transportu zaplanowane na 4 czerwca będzie w tej sprawie kluczowe.
Protestujący obawiają się, że europosłowie posłuchają w tej sprawie głosów przemysłu i właścicieli firm transportowych, którzy chcieliby większej elastyczności. Sprawą jest mocno zainteresowany polski sektor transportu międzynarodowego, który przeciwstawia się żądaniom zachodnich związkowców.
"Przepis, że kierowca po dwóch tygodniach pracy wraca na odpoczynek oznacza wzrost kosztów transportu, ogromne natężenie ruchu na autostradach, zwiększenie kolejek na granicach, a także dodatkową emisję CO2" - powiedział PAP Piotr Szymański, dyrektor brukselskiego biura Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.
Polskie firmy wolałyby, żeby kierowcy mogli "kumulować" krótsze odpoczynki i wracali do domu po niecałych czterech tygodniach, ale na siedem dni.
Zachodni związkowcy mocno naciskają jednak, by było inaczej. Europejska Federacja Pracowników Transportu uważa, że promowane przez niektórych europosłów rozwiązania będą oznaczały wprowadzenie systemu trzech tygodni pracy i dwóch dni odpoczynku w domu.
"Spójrzcie na doniesienia z Belgii. W pierwszych miesiącach 2018 roku było co tydzień od jednego do trzech wypadków z udziałem ciężarówek, autobusów lub autokarów (...). Zmęczenie to główny powód wypadków drogowych, więc nie powinniśmy uelastyczniać reguł, żeby zadowolić biznes" - apelował Roberto Parrillo z ETF.
Po przyjęciu stanowiska komisji transportu PE, nad propozycją będzie głosował cały europarlament. Do przyjęcia przepisów potrzeba jednak zgody z Radą UE, w której zasiadają przedstawiciele państw członkowskich. Kraje UE nie ustaliły jednak jeszcze swojego stanowiska wobec tych rozwiązań.
Nowy niemiecki terminal LNG odebrał pierwszy ładunek skroplonego gazu
Nowy kontenerowy plac przeładunkowy w Porcie Gdynia
Kryzysy powodują wzrost kosztów w żegludze, ale frachty znów spadają. Analiza rynku frachtowego i czarterowego (tygodnie 8-11/2024)
Paliwo uzyskane z orzechów nerkowca szansą na uczynienie żeglugi bardziej "zieloną"?
Pierwszy duży kontenerowiec na metanol już w Europie
Bezpiecznie do portu mimo niepogody