Wstrząsy wtórne o magnitudzie 6,4 nawiedziły w poniedziałek Papuę-Nową Gwineę - poinformowała w amerykańska służba geologiczna USGS. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. Koncerny gazowe i naftowe częściowo zawiesiły swoją działalność.

Rząd Papui-Nowej Gwinei poinformował, że co najmniej 13 wstrząsów wtórnych dotknęło obszar Papui w poniedziałek. Najsilniejszy, o magnitudzie 6,4 miał epicentrum około 142 km od miasta Mount Hagen. Hipocentrum znajdowało się na głębokości około 10 km.

Wcześniej w poniedziałek amerykańskie służby informowały o potężnym trzęsieniu ziemi o magnitudzie 7,5., którego epicentrum znajdowało się około 560 km na północny zachód od stolicy Papui - Port Moresby.

Amerykański koncern ExxonMobil oświadczył, że zamknął zakład kondycjonowania gazu w mieście Hides w obawie, że budynki administracyjne oraz pomieszczenia mieszkalne uległy zniszczeniu. Firma planuje także ewakuację części personelu, który "nie jest niezbędny". Również papuaska spółka naftowa Oil Search poinformowała, że wstrzymała produkcję w regionie, który był dotknięty katastrofą.

Nie ma żadnych potwierdzonych ofiar śmiertelnych, jednak Międzynarodowy Czerwony Krzyż (MCK) w Papui-Nowej Gwinei oświadczył, że niektóre raporty wskazują na "obawy, że są ofiary w ludziach".

Według szefa MCK w Papui-Nowej Gwinei komunikacja z miastem Tari, które znajdowało się w pobliżu epicentrum trzęsienia, została całkowicie zerwana w wyniku osunięć ziemi. Organizacje pomocowe twierdzą, że słaba łączność w tym regionie utrudnia ocenę szkód.

Papua-Nowa Gwinea znajduje się w tzw. pacyficznym pierścieniu ognia czyli bardzo aktywnym regionie sejsmicznym, który otacza Ocean Spokojny. Znajdują się tam 452 wulkany i występuje ok. 90 proc. wszystkich trzęsień ziemi na świecie.

W 1998 roku południowa część Papui-Nowej Gwinei została zniszczona przez trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,0 oraz tsunami, w wyniku którego śmierć poniosło około 2200 osób.