REMSOD Sp z o.o. powstała w 2001 roku w Inowrocławiu. Jest przedsiębiorstwem prywatnym, zajmującym się między innymi obróbką metalu, produkcją nowych części i urządzeń, remontami, spawaniem konstrukcji stalowych i elementów ze stali, żeliwa, aluminium i metali nieżelaznych. Większość zleceń wykonuje dla branży offshore.
Gospodarka Morska: Nie każde przedsiębiorstwo związane z przemysłem morskim otrzymuje medal od Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Dlaczego w tym roku wyróżniony został właśnie Remsod?
Jan Kocieniewski: Zostaliśmy dostrzeżeni głównie ze względu na naszą produkcję eksportową. Medal został nam wręczony podczas Powszechnej Wystawy Krajowej "Konkurencyjna Polska 1989 - 2014" w Poznaniu, a ostatnie dziesięć lat naszej działalności bazuje właśnie na produkcji eksportowej.
GM: Gdzie eksportujecie wasze produkty?
Jan Kocieniewski: Większość, bo aż 70% naszego eksportu trafia na rynki zachodnioeuropejskie, do Szwecji, Norwegii, Francji i Anglii.
GM: Czy za medalem od Prezydenta idą jakieś konkretne korzyści; dotacje, ułatwienia inwestycyjne?
Jan Kocieniewski: Nie. Jest to nagroda symboliczna, ale ważna, ponieważ przekłada się na satysfakcję naszych pracowników, a co za tym idzie ich silniejszą identyfikację z firmą. Spotkała się też z silnym odzewem ze strony mediów, głównie lokalnych.
GM: Ma Pan na myśli aspekt promocyjny?
Jan Kocieniewski: Tak, ale cały czas w kontekście docenienia wartości pracy naszej załogi. Nie szukamy zleceń na rynku lokalnym.
GM: Ile osób pracuje obecnie w Remsodzie?
Jan Kocieniewski: 227, planujemy jednak zwiększyć zatrudnienie do 250. osób.
GM: Nie macie problemu z pozyskaniem wykwalifikowanych pracowników dla branży offshore? Dla niektórych działających na rynku firm jest to poważny problem, a rynek pracy w Inowrocławiu nie jest duży.
Jan Kocieniewski: To prawda, już teraz zatrudniamy pracowników, którzy szukając zatrudnienia przeprowadzili się tutaj z innych, nierzadko większych miast, na przykład z Torunia i Bydgoszczy. Oferujemy dobre warunki finansowe, opłacamy też szkolenia wszystkim pracownikom zainteresowanym podnoszeniem kwalifikacji zawodowych, łącznie z nauką języków. Nie każdy jednak potrafi zaadaptować się do pracy w naszej firmie.
GM: Z czego to wynika?
Jan Kocieniewski: Markę naszej firmy, zbudowaliśmy dzięki jakości i dlatego stawiamy bardzo konkretne wymagania naszym pracownikom. Tu nie przychodzi się tylko po pensję
GM: Branża offshore intensywnie rozwija się w Polsce mniej więcej od dekady. Remsod istnieje niewiele dłużej. Od razu skierowaliście swoją uwagę na wodę?
Jan Kocieniewski: Właściwie pod wodę, ponieważ większość produkowanych przez nas konstrukcji związana jest z eksploatacją zasobów morskich i tam właśnie się znajduje. W początkach działalności związani byliśmy z branżą chemiczną. Przełom nastąpił w 2004. roku.
GM: Wiele firm w branży rozwinęło się dzięki wsparciu ze strony funduszy unijnych. Jak było w przypadku spółki Remsod?
Jan Kocieniewski: Pierwsze maszyny zakupiliśmy za własne pieniądze z Rosji i Bułgarii. Zmodernizowaliśmy je i stopniowo rozwijaliśmy firmę w oparciu o bieżące przychody. Niemało zainwestowaliśmy również w pozyskiwanie nowoczesnych technologii, uprawnień i certyfikatów. Zdecydowaliśmy się też na zakup nowych maszyn oraz budowę nowej hali malarskiej, która ukończona zostanie pod koniec roku.
GM: Mówił Pan o satysfakcji pracowników z pracy w firmie, która została uhonorowana przez Prezydenta. A co jest największym sukcesem dla Pana?
Jan Kocieniewski: Przegoniłem lokalne firmy, a kilkaset osób przez lata miało dzięki nam stabilną pracę. To najważniejsze. Poza tym obserwuję obecnie wymianę pokoleń w zarządzie spółki i jestem przekonany, że jest jeszcze długo będzie to dobrze funkcjonująca firma w kompetentnych rękach. Trudno nie odczuwać satysfakcji z tego powodu.
GM: Zabrzmiało to trochę tak, jakby planował Pan rezygnację ze stanowiska...
Jan Kocieniewski: Z wyprzedzeniem. Za trzy, może cztery lata przejdę do Rady Nadzorczej. Uważam, że ster powinni teraz przejąć ludzie przed 40.
Rozmawiał: Marek Nowak