Norweski armator Øra AS podpisał kontrakt na zakup Selfa Elmax 1099 - pierwszego na świecie elektrycznego statku rybackiego. Jednostka zaprojektowana przez biuro Selfa Arctic AS otrzyma nazwę Karoline. Konstrukcja kutra rozpoczęła się już zeszłej jesieni, dotąd nie było jednak chętnych na kupno przełomowego statku.
Selfa Elmax 1099 będzie wyposażony w komplet generatorów o mocy 195 kW każdy, które będą zasilały napęd elektryczny statku. Pozwoli to poławiać ryby bez emisji szkodliwych dla środowiska substancji. Nowoczesne rozwiązanie spowoduje także spadek zużycia paliwa o 60-70 proc oraz obniżenie hałasu oraz wibracji wytwarzanych przez jednostkę. Selfa Elmax będzie także wyposażony w pokładowy generator, więc jego zasięg będzie nieograniczony. Czas ładowania generatora w porcie wynosi od 6 do 8 godzin.
Statek wraz z napędem został zaprojektowany przez firmę Selfa Arctic AS do spółki z koncernem Siemens. Celem obu przedsiębiorstw było zlikwidowanie emisji CO2 w czasie pracy jednostki niezwiązanej z podróżą. Budowa Selfa Elmax 1099 była finansowana przez norweski rząd, a sam statek będzie oficjalnie zaprezentowany w sierpniu przez premiera tego kraju – Erna Solberga. Miesiąc później jednostka ma trafić prosto do armatora Øra AS.
Podobne rozwiązanie zainstalowano na promie Ampere, zbudowanym w gdańskiej stoczni Aluship, który w w tym roku już rozpoczął swoją pracę. Ampere zyskał etykietę pierwszego w pełni napędzanego bateriami promu samochodowego na świecie. Prom kursuje w barwach norweskiego armatora Norled, może zabrać na pokład 360 pasażerów oraz 120 pojazdów. Elektryczna jednostka rozwija prędkość ok. 12 węzłów.
Dwa największe na świecie promy wodorowe powstaną w Norwegii
Wyciek wody i porażenie prądem przyczyną śmierci technika na pokładzie promu Stena Line
Mein Shiff 7 przygotowuje się do prób morskich. To kolejny wycieczkowiec powstający w Meyer Turku
Wyposażenie napędu od Kongsberga nada prędkości fregatom niderlandzkiego "Miecznika"
Saab dostarczy siłom morskim Hiszpanii systemy ostrzegania laserowego dla nowych fregat
Tragedia w gdańskiej stoczni. To było morderstwo, nie wypadek