• <
nauta_2024

Więcej kontenerowców pójdzie na żyletki w czwartym kwartale

PMK

30.08.2016 10:28 Źródło: własne
Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki Więcej kontenerowców pójdzie na żyletki w czwartym kwartale

Partnerzy portalu

Więcej kontenerowców pójdzie na żyletki w czwartym kwartale - GospodarkaMorska.pl

Na rynku wciąż znajduje się za dużo kontenerowców w porównaniu do zapotrzebowania na te jednostki. Ten fakt oraz niskie stawki frachtowe prawdopodobnie zmuszą armatorów do częstszego złomowania swoich statków.

W drugim kwartale na żyletki oddano 212 jednostek, z czego aż 182 z nich trafiła na azjatyckie plaże. To aż 86 proc. - wynika z danych NGO Shipbreaking Platform.

- W pozostałej części tego roku trend złomowania będzie się utrzymywał, jako że nic nie zapowiada poprawy na rynku przewozu masowców i kontenerowców. W szczególności armatorzy tych ostatnich jednostek będą bardziej aktywni - mówi Nikos Mikelis, dyrektor GMS - firmy skupującej statki na złomowanie.

Armatorów nie odstrasza nawet niska cena złomu, która w przeciągu ostatniego półtora roku spadła o 50 proc., do 250 dolarów za tonę stali z masowca i 275-280 dolatów za tonę stali z kontenerowca i tankowca.

Większe złomowanie statków ma także swoją ciemną stronę. Rozbieranie statków na azjatyckich plażach często prowadzi do tragedii. Co najmniej pięciu stoczniowców rozbierających statki na plaży w Bangladeszu zginęło w przeciągu ostatnich miesięcy. Niebezpieczna praca z powodowała także poważny uszczerbek na zdrowu kolejnych 5 osób - donosi NGO Shipbreaking Platform.

Pod koniec maja do tragedii doszło w stoczni Seiko Steel. Jeden z pracowników zmarł po upadku z dużej wysokości. Niecały tydzień później spadający kawałek stali przygniótł pięciu innych stoczniowców. Dwóch z nich nie przeżyło wypadku.

W czerwcu doszło do kolejnych tragedii: stal przygniotła jedną osobę w stoczni Laska Shipbreaking, a wybuch butli z gazem zabił jednego pracownika i poparzył drugiego. - To zatrważająca seria wypadków, która pokazuje, że w stoczniach w Bangladeszu nie dba się o zdrowie i bezpieczeństwo pracowników - mówi Ali Sahin z NGO Shipbreaking Platform. - Ta sytuacja powtarza się cały czas. Stoczniowcy nie są wyposażeni w pasy bezpieczeństwa, co kończy się śmiertelnymi spadkami z wysokości. Z powodu złych praktyk cięcia stali często dochodzi też do przygniatania pracowników. Zła obsługa butli z gazem powoduje wybuchy. Tak długo, jak statki będą w tym miejscu złomowane, ginąć będą ludzie - mówi.

Zjawisko rozbierania statków to duży problem, który można zaobserwować w Południowej Azji. Aż 469 statków było zezłomowanych w tym regionie w zeszłym roku. Sposób w jaki to się dzieje nie ma wiele wspólnego z cywilizacją XXI wieku i ochroną środowiska. Przykładowo, stary tankowiec czy wycieczkowiec po prostu wpływa taranem na plażę, po czym jest rozbierany przez półnagich robotników za pomocą prostych, ręcznych narzędzi. W efekcie szkodliwe związki chemiczne dostają się do wód w trakcie przypływu. Złomowanie dużego masowca trwa w ten sposób nawet do 9 miesięcy.

etmal_790x120_gif_2020

Partnerzy portalu

EU_CERT_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.