ew
Jak poinformował portal branżowy DredgingToday, polska stocznia dokończy budowę największej samobieżnej pogłębiarki ssącej na świecie - Willem van Rubroeck. Zleceniodawcą jest belgijski armator Jan De Nul.
Planowo, pogłębiarka miała zostać zbudowana w stoczni Uljanik. Prace jednak nie zostały ukończone ze względu na ogłoszenie upadłości chorwackiego przedsiębiorstwa.
Do przetransportowania jednostki wynajęto od chińskiego armatora Guangzhou Salvage półzanurzalny statek Hua Yang Long. Jak poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych firma Jan De Nul: "Załadunek potrwał zaledwie 2,5 godziny! To imponujący wynik, gratulujemy wszystkim naszym chorwackim partnerom".
Willem van Rubroeck dotarł do Gdańskiej Stoczni Remontowa 28 kwietnia. Jeśli prace przebiegną zgodnie z harmonogramem, pogłębiarka ma być gotowa pod koniec tego roku lub na początku przyszłego.
Jednostkę zamówiono w Chorwacji w 2014 roku i zwodowano w stoczni Uljanik w sierpniu 2017 roku. Według pierwotnych planów, do armatora miała trafić już w 2018 roku. Nie stało się tak ze względu na poważne problemy finansowe a następnie ogłoszenie upadłości chorwackiej stoczni. Jan De Nu odkupiła niedokończoną pogłębiarkę i rozpoczęła poszukiwania firmy, która dokończy prace. Zlecenie zdobyła Gdańska Stocznia Remontowa SA pokonując kilkunastu konkurentów z całego świata.
Willem van Rubroeck o długości 151,30 m i szerokości 36 m dołączy do floty przedsiębiorstwa Jan De Nul z Luksemburga, które specjalizuje się w pracach z zakresu inżynierii morskiej. Firma posiada już specjalistyczne pogłębiarki, ale nowa jednostka będzie największą tego typu w jej flocie.
Dwa największe na świecie promy wodorowe powstaną w Norwegii
Wyciek wody i porażenie prądem przyczyną śmierci technika na pokładzie promu Stena Line
Mein Shiff 7 przygotowuje się do prób morskich. To kolejny wycieczkowiec powstający w Meyer Turku
Wyposażenie napędowe od Kongsberga nada prędkości fregatom niderlandzkiego "Miecznika"
Saab dostarczy siłom morskim Hiszpanii systemy ostrzegania laserowego dla nowych fregat
Tragedia w gdańskiej stoczni. To było morderstwo, nie wypadek