Jedna z 15-metrowych suwnic w weneckim porcie Marghera stanęła wczoraj w ogniu. Na miejscu interweniowały oddziały straży pożarnej i obrony cywilnej.
Ogień szybko ogarnął całą suwnicę, ale operatorowi maszyny udało się szybko uciec i nie odniósł on obrażeń. Sprzęt w czasie wypadku rozładowywał jedną z panamskich jednostek.
W gaszeniu pożaru brało udział osiem zespołów strażaków, w tym jednostki należące do portu. Był to swoisty wyścig z czasem, gdyż służby bały się, że ogień rozprzestrzeni się na obsługiwany przez suwnicę statek, wiozący produkty łatwopalne. Na szczęście udało im się ugasić pożar, zanim doszło do tragedii.
Nie jest jeszcze znana przyczyna pożaru, ale pierwsze doniesienia wskazują, albo na zwarcie elektryczne w suwnicy, albo przegrzanie silnika tej maszyny.