PMK
Niemiecka stocznia MV Werften, część Genting Hongkong, postanowiła przedłużyć wstrzymanie produkcji o kolejne dwa tygodnie w związku z pandemią koronawirusa.
Stocznia liczy na szybki koniec pandemii, ale granice są nadal zamknięte, a środki zdystansowania społecznego nadal obowiązują. 16 kwietnia kierownictwo MV Werften poinformowało swoich pracowników o nowej decyzji.
Jak wyjaśniono, możliwe byłoby przywrócenie produkcji tylko wtedy, gdy łańcuchy dostaw będą obsługiwane przez otwarte granice, a dystans między pracownikami nie będzie już wymagany.
Pod koniec marca MV Werften zaprzestał produkcji w stoczniach w Wismar, Rostock i Stralsund na cztery tygodnie. Produkcja statków miała zostać wznowiona w poniedziałek, ale teraz została ponownie przełożona.
Ogłoszenie nadeszło w momencie, gdy Niemcy wraz z innymi krajami sąsiadującymi walczą z pandemią koronawirusa. Na dzień 17 kwietnia liczba przypadków koronawirusa w Niemczech wzrosła do prawie 134 tysięcy, a liczba zgonów do około 3 870.
MV Werften to grupa stoczniowa powstała na fundamentach 75-letnich hanzeatyckich tradycji stoczniowych. Od 2016 roku stocznie w Wismarze, Rostocku i Stralsundzie tworzą światową markę „made in MV” specjalizującą się w budowie wielkich wycieczkowców i luksusowych megajachtów. W 2017 roku grupa MV dostarczyła pierwsze luksusowe statki wycieczkowe, dwa kolejne w 2018 roku. Kolejne dwa statki wycieczkowe klasy globalnej i flagowiec klasy Endeavour są obecnie w budowie. Grupa zatrudnia 3000 pracowników oraz kooperuje z setkami podwykonawców z całej Europy i ze Świata, wielu z nich to firmy z Polski.
Dwa największe na świecie promy wodorowe powstaną w Norwegii
Wyciek wody i porażenie prądem przyczyną śmierci technika na pokładzie promu Stena Line
Mein Shiff 7 przygotowuje się do prób morskich. To kolejny wycieczkowiec powstający w Meyer Turku
Wyposażenie napędowe od Kongsberga nada prędkości fregatom niderlandzkiego "Miecznika"
Saab dostarczy siłom morskim Hiszpanii systemy ostrzegania laserowego dla nowych fregat
Tragedia w gdańskiej stoczni. To było morderstwo, nie wypadek