• <
nauta_2024

Karstensens w Polsce: pełna kontrola nad całym procesem produkcyjnym (wywiad)

ew

31.10.2018 12:11 Źródło: własne
Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki Karstensens w Polsce: pełna kontrola nad całym procesem produkcyjnym (wywiad)

Partnerzy portalu

Karstensens w Polsce: pełna kontrola nad całym procesem produkcyjnym (wywiad) - GospodarkaMorska.pl

W czerwcu, duńska stocznia Karstensens Skibsværft A/S poinformowała o założeniu spółki zależnej o nazwie "Karstensen Shipyard Poland". Według założeń, to krok w celu "utrzymania pozycji wiodącego producenta kadłubów dla dużych jednostek rybackich". O tym, jak będzie wyglądała działalność w Polsce, najbliższych projektach a także o współpracy z polskimi firmami rozmawiamy z prezesem stoczni Karstensens - Knudem Karstensenem. 

W historii stoczni Karstensens można przeczytać o tle powstawania np. trawlerów. Podstawę stanowi bowiem rzetelny dialog między stocznią a kapitanem czy właścicielem tego typu statku. Proszę opowiedzieć więcej o swojej recepcie na sukces.

Karstensens to firma rodzinna. Od zawsze było dla mnie naturalnym, że pójdę w ślady ojca, w tym momencie firmę tworzy już trzecie pokolenie.  Na początku lat 90 zajmowaliśmy się głównie remontami wszystkich typów statków, po roku 97 skupiliśmy się na trawlerach pelagicznych, wyspecjalizowaliśmy się w tej dziedzinie. Kluczowe kwestie, które przyświecają nam w budowie tych statków to doświadczenie, rzeczowa ekspertyza, jakość i elastyczność. Rzeczywiście, wszystkie prace przebiegają w ścisłej współpracy między nami a właścicielem danej jednostki. To satysfakcjonujące dla obu stron.

Jeden z najbardziej aktualnych tematów to założenie spółki zależnej w Polsce i pozyskanie nowoczesnego zakładu produkcyjnego od Vistal Offshore. Co było motywacją do podjęcia takich kroków?

Najprościej rzecz biorąc –  chęć posiadania pełnej kontroli nad procesem produkcji kadłubów. Szczerze mówiąc, nie jesteśmy dobrzy tylko w remontowaniu statków. Potrafimy budować od zera w pełni wyposażone jednostki. Powód, dla którego wybrałem Polskę jest dość prosty. Polacy dobrze się znają na budowie statków. Macie świetnie wykształconych, zdolnych inżynierów. Współpracuję z Polakami od 15 lat i miałem okazję się przekonać, że warto im zaufać. Będziemy mieli pełną kontrolę nad całym etapem produkcyjnym, poprawimy także jakość oraz czas dostawy.

Przez 15 lat współpracował pan z wieloma polskimi inżynierami i inspektorami. Nadzorowali prace przy produkcji częściowo wyposażonych kadłubów np. w Naucie. Czy przewiduje pan dalszą współpracę z polskimi stoczniami?

Planujemy nawiązanie szerokiej współpracy z polskimi firmami w zakresie realizacji prac na własnych projektach oraz w zakresie dostaw materiałów.

A co z pracownikami? Zamierza Pan nadal zatrudniać Polaków czy sprowadzać ludzi z Danii?


W tym momencie jestem jedynym Duńczykiem na miejscu. Przewiduję, że nasz zespół będzie składał się jedynie z Polaków. Właściwie nie ma powodu, żeby sprowadzać ludzi z Danii. Jak już wspomniałem, macie dobrze wykształconych pracowników, jedyne czego będziemy starali się ich nauczyć to sposobu, w jaki chcemy, żeby dla nas pracowali. Jestem pewien, że ta współpraca będzie przebiegała bardzo dobrze, my ze swojej strony zapewnimy pracownikom pełne wsparcie i udogodnienia

Chcemy stworzyć miejsca pracy, na których zatrudnieni będą czuli się współodpowiedzialni a klienci mile widziani i zmotywowani do dalszej współpracy.

Ilu ludzi planuje pan zatrudnić w Gdyni?

W stoczni w Gdyni znajdzie zatrudnienie łącznie około 250 osób (łącznie z podwykonawcami).

Najbliższy projekt, który zrealizujecie w Polsce to Lunar Bow. Proszę opowiedzieć mi więcej na ten temat.

Dla Lunar Fishing Company wybudowaliśmy dwa statki w ciągu ostatnich lat. Współpracujemy już dłuższy czas, przy różnego rodzaju pracach naprawczych czy remontowych. Armator przyszedł do nas z konkretnym zamówieniem a my zamierzamy przekazać mu dokładnie taką jednostkę, jaką sobie zażyczył. To trochę jak z budową domu. Każdy chce go nieco spersonalizować, dostosować do swoich potrzeb. Lunar Bow o stoczniowym numerze budowy 450 będzie pierwszym kadłubem, który powstanie tutaj, to dość duży trawler pelagiczny a prace rozpoczęto 27 sierpnia. Po zakończeniu budowy, kadłub będzie  przeholowany do Danii i wyposażony. Jednostkę planujemy przekazać armatorowi w styczniu 2020 roku.

Jednym z waszych najbardziej spektakularnych projektów było przebudowanie kontenerowca Alondra na statek do przewozu zwierząt (ang. cattle ship). Czy był to trudny projekt?


To był udany projekt, wykonany wspólnie ze stocznią Nauta, ale nieco frustrujący ze względu na ciągłe opóźnienia w pracach. Należało zmodyfikować wnętrza kadłuba, dodać nowe pokłady, zapewnić odpowiednie systemy wodno - kanalizacyjne czy usunąć gniazda dla kontenerów. Jednocześnie – był to projekt bardzo satysfakcjonujący i zakończony sukcesem. Podczas przewozu około 2500 krów z Australii do Rosji, niemal udało się uniknąć jakichkolwiek strat zwierząt. Podczas takich transportów pada jedna lub dwie krowy i można przypuszczać, że to dlatego, że jest chora już w momencie, gdy wchodzi na pokład. Takie wyniki można uznać za sukces i stwierdzić, że ta przebudowa była bardzo udana.

Plany na najbliższe lata?

Pracowałem z Polakami przez wiele lat, udało mi się nawiązać dobre relacje w waszym kraju. Żyjemy w erze globalizacji, trzeba nadążać za trendami, za tym co dzieje się na rynku. Musimy produkować tanio przy jednoczesnym zachowaniu jakości, jeśli się tego nie zrobi to zwyczajnie się zginie. Gdybym chciał wszystkie etapy produkcji umieścić w Danii – budowa byłaby zbyt droga, raczej nie doszedłbym do tego miejsca, w którym teraz jestem. Lubię dawać ludziom poczucie odpowiedzialności, mam nadzieję, że z roku na rok moja obecność tutaj będzie coraz mniej potrzebna. Cieszę się, że tu jestem, że będę pracował z Polakami oraz mam nadzieję, że będziemy częścią sukcesu, jaki zaczyna odnosić w morskim świecie Gdynia.

etmal_790x120_gif_2020

Partnerzy portalu

EU_CERT_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.