To już pewne. Na przełomie tego i następnego roku dojdzie do połączenia Cosco i CSCL – dwóch największych armatorów kontenerowych w Chinach.
COSCO i CSCL łącznie zarządzają 11 podmiotami z branży logistycznej w Szanghaju, Shenzhen, Hong Kongu i Singapurze. Pięć z nich już w piątek zaaplikowało o wstrzymanie handlu na giełdzie. Finansowa sytuacja chińskich koncernów jest bowiem w opłakanym stanie. COSCO i CSCL ledwo co uniknęły wykreślenia z listy spółek giełdowych. Na ratunek przyszły subwencje rządowe na złomowanie niepotrzebnych jednostek, która w praktyce zadziałały jak fundusz ratunkowy.
Nie dziwi więc, że chiński rząd dąży do konsolidacji spółek. Obie firmy już teraz blisko ze sobą współpracują po podpisaniu w zeszłym roku wspólnej strategii kooperacyjnej. Dzięki temu COSCO i CSCL dzielą między sobą surowce, obiekty, terminale oraz kontrakty na budowę i naprawę statków. Problem jest tylko ewentualna redukcja etatów, a tego nie aprobują chińskie władze.
COSCO i CSCL łącznie zarządzają 11 podmiotami z branży logistycznej w Szanghaju, Shenzhen, Hong Kongu i Singapurze. Pięć z nich już w piątek zaaplikowało o wstrzymanie handlu na giełdzie. Finansowa sytuacja chińskich koncernów jest bowiem w opłakanym stanie. COSCO i CSCL ledwo co uniknęły wykreślenia z listy spółek giełdowych. Na ratunek przyszły subwencje rządowe na złomowanie niepotrzebnych jednostek, która w praktyce zadziałały jak fundusz ratunkowy.
Nie dziwi więc, że chiński rząd dąży do konsolidacji spółek. Obie firmy już teraz blisko ze sobą współpracują po podpisaniu w zeszłym roku wspólnej strategii kooperacyjnej. Dzięki temu COSCO i CSCL dzielą między sobą surowce, obiekty, terminale oraz kontrakty na budowę i naprawę statków.