PMK
Polska załoga popełniła błędy nawigacyjne, komunikacyjne i nie zachowała reguł statków na morzu i to na obu jednostkach - donosi serwis RMF FM na temat przyczyn katastrofy statku Baltic Ace. Informacje pochodzą z raportu bahamskiej komisji, badającej sprawę.
- Z raportu wynika - niestety, z przykrością to muszę powiedzieć - że to błędy popełnione przez polskich oficerów doprowadziły do zderzenia. Błędy po obu stronach. Chodzi o to, że obydwaj oficerowie nie zastosowali się do "międzynarodowych przepisów o zapobieganiu zderzeniom na morzu" (COLREG). Ustalili na radiu UKF własne manewry, własny sposób minięcia się statków. Był on niezgodny z obowiązującymi przepisami. Rozmawiali po angielsku i to niestety bardzo słabym angielskim. To miało wpływ na to, że się nie zrozumieli - powiedział reporterowi RMF FM kpt. Cezary Łuczywek, przewodniczący polskiej Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich.
- Mnóstwo błędów. Książkowych. Można będzie na ten temat ze studentami teraz rozmawiać i opowiadać, w jaki sposób nie powinno się prowadzić nawigacji. Cała seria manewrów bezpośrednio przed zderzeniem była błędna - dodał kpt. Łuczywek.
Zbudowany w Stoczni Gdynia w 2007 roku samochodowiec Baltic Ace (o nośności 7787 t) pod banderą Wysp Bahama, płynący z Zeebrugge (Belgia) do Kotka (Finlandia) zderzył się ze zbudowanym w 2003 roku cypryjskim kontenerowcem Corvus J (8372 DWT) płynącym z Grangemouth w Szkocji do Antwerpii w Belgii. Z liczącej 24 osoby załogi Baltic Ace (w jej składzie było 11 Polaków, w tym kapitan, a także Bułgarzy, Ukraińcy i Filipińczycy) uratowano 13 marynarzy (kapitana i 5 polskich marynarzy).
Nieznacznie uszkodzony Corvus J przez pierwsze godziny po katastrofie uczestniczył w akcji ratowniczej, a potem samodzielnie dotarł na kotwicowisko Westerschelde między Breskens a Vlissingen w Holandii.
Jaka była przyczyna katastrofy? Oba statki znajdowały się na kursie kolizyjnym, zgodnie z prawem Corvus J mając Baltic Ace po swojej prawej burcie powinien ustąpić mu pierszeństwa. Baltic Ace skorygował jednak swój kurs w lewo, próbując w ten sposób obejść kontenerowiec. W tym samym czasie dowódca Corvus J rozpoczął ostry unik w prawo: po tym skręcie i w związku z korektą kursu samochodowca oba statki zderzyły się – kontenerowiec uderzył w burtę samochodowca, wskutek czego ten ostatni szybko nabrał wody i w ciągu kilkunastu minut zatonął.
Polski sektor transportu wodnego podkreśla znaczenie współpracy w obszarze badań i rozwoju
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych