Dzienny koszt utrzymania zastępczego rurociągu przesyłającego ścieki do "Czajki" na Wiśle wynosi około 50 tysięcy złotych - poinformowała w piątek wiceszefowa MGMiŻŚ Anna Moskwa. Kwota ta obejmuje m.in. paliwo, monitoring, oświetlenie i pracę ludzi.

Budowę zastępczego rurociągu zlecił premier Mateusz Morawiecki po awarii kolektorów przesyłających ścieki do oczyszczalni "Czajka" pod koniec sierpnia. Bypass umieszczono na moście pontonowym zbudowanym na rzece przez wojsko. 14 września instalacja osiągnęła 100 procent wydajności. W piątek radio RMF FM podało, że budowa i instalacja rurociągu wyniosła 41 mln złotych. Informację potwierdził PAP rzecznik Wód Polskich Sergiusz Kieruzel.

Zgodnie w wyliczeniami Wód Polskich, przekazanymi na piątkowej konferencji prasowej, ok. 60 proc. tej kwoty objęły prace projektowe i montażowe, m.in. system zgrzewania i spawania tych rur. Jak wyjaśnił wiceprezes Wód Polskich Krzysztof Woś, z rur o długości 15-18 metrów trzeba było zrobić szczelny rurociąg na długość około 1 100 metrów. W tę cześć kosztów wliczyło się także przygotowanie terenu, m.in. prace ziemne, pozwalające na ułożenie rurociągu. Około 40 proc. stanowił natomiast m.in. zakup rur, pomp, oświetlenia i inne koszty.

Jak zaznaczył Woś, w podaną kwotę nie wlicza się natomiast budowa mostu pontonowego. "Na szczęście tutaj mieliśmy możliwość skorzystania z propozycji pomocy Sił Zbrojnych Wojska Polskiego" - podkreślił.

Wiceminister Anna Moskwa poinformowała, że dzienny koszt utrzymania rurociągu zastępczego wynosi mniej więcej 50 tysięcy złotych. Wskazała ponadto, że funkcjonowanie rurociągu jest utrudnione przez większe zanieczyszczenia.

Dodała przy tym, że ze strony prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego są "stałe deklaracje prezydenta, że ten problem będzie rozwiązany". "Nadal wypływa przegląd dnia warszawiaka w pełnej postaci, czyli nadal dostajemy pieluchy i wszystko inne dużych gabarytów" - powiedziała.

Jak wyjaśniła, ścieki te są oczyszczane ręcznie przez ludzi. "Ogromny apel, żeby i te prace zostały przyspieszone, bo nie wydaje się to jakieś wielkie zadanie" - zwróciła się Moskwa do władz miasta.

W dzienny koszt - jak powiedziała wiceminister - "wchodzi paliwo, praca ludzi, którzy dokonują oczyszczania, stały monitoring, oświetlenie i wszystkie inne koszty stałe".

Pytana o źródło finansowania całości kosztów zastępczego rurociągu, odpowiedziała, że są to "środki publiczne". "Jesteśmy jeszcze w trakcie funkcjonowania tego rurociągu. Nie jesteśmy też do końca w stanie określić, ile to będzie końcowo kosztowało" - zauważyła. Zapowiedziała, że resort będzie na bieżąco przekazywał informacje na ten temat.

Prezes Wód Polskich Przemysław Daca podkreślił, że dobrze by było, gdyby terminem granicznym funkcjonowania rurociągu był 15 listopada. "Mam nadzieję, że pan prezydent (Rafał Trzaskowski) dokładnie wie, co deklaruje, i że tak będzie" - podkreślił.

Z kolei Moskwa powiedziała, że z uwagi na długotrwałe projektowanie, należy sądzić, że sam projekt jest porządny i wykonalny. "Wierzymy tutaj w siły i zasoby pana prezydenta i szczerze kibicujemy" - dodała. Zadeklarowała przy tym pełną współpracę zarówno w fazie administracyjnej, jak i wykonawczej.

Jak poinformował w tym tygodniu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, miasto podjęło decyzję o wymianie uszkodzonego odcinka rurociągu na stalową rurę, co ma zostać zrealizowane do połowy listopada. Ponadto pod dnem Wisły ma zostać wybudowana dodatkowa nitka przesyłająca ścieki, która ma służyć jako rozwiązanie awaryjne