Po raz kolejny w Gdańsku podczas Jarmarku Św. Dominika swoje święto obchodzili kaszubscy rybacy. Zaprosili publiczność do udziału w wydarzeniu kulturalnym, które inspirowane jest rybacką tradycją i folklorem. Wszystko w celu przybliżenia mieszkańcom i turystom morskiej historii regionu.

Tegoroczna edycja rybackiego święta rozpoczęła się w czwartkowe południe, kiedy to z Targu Rybnego w Gdańsku przy dźwiękach orkiestry z Jastarni, Długim Pobrzeżem w kierunku Długiego Targu ruszyła barwna parada. Szli w niej w tradycyjnych rybackich strojach ludzie morza. Nieśli narzędzia swojej pracy, takie jak wiosła i sieci, nieśli też owoce swojej pracy, czyli złowione o świcie świeże ryby - flądry i łososie. Pod Dworem Artusa odbyła się uroczysta ceremonia inaugurująca rybackie święto.

– Ryby, rybołówstwo były nierozerwalnie związane z historią tego miejsca i regionu. I tak powinno być dzisiaj. Dzięki temu gdańszczanie mieli dostęp do świeżej ryby. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy świętować nie tylko to święto, ale również będziemy mieli okazję, tak jak kiedyś, co piątek gościć i mieć targi rybne na Targu Rybnym, czy w innym miejscu w Gdańsku – powiedział witając uczestników święta rybackiego Alan Aleksandrowicz, zastępca prezydenta Gdańska ds. inwestycji.

Następnie w ręce rybaków z rąk Alana Aleksandrowicza powędrował symboliczny, ogromny klucz do bram miasta. Rybacy natomiast zrewanżowali się, przekazując zastępcy prezydenta świeżo złowionego bałtyckiego łososia.

Fischmarkt to wydarzenie kulturalne nawiązujące do wielowiekowej tradycji targów rybnych w Gdańsku. Sięga ona XIV wieku. W 1342 roku Krzyżacy nadali gdańszczanom przywilej handlu rybami i już rok później z tego przywileju chętnie korzystali mieszkańcy Półwyspu Helskiego, którzy przywozili tu łodziami – pomerankami – złowione przez siebie ryby. Handlujący kaszubscy rybacy od samego początku istnienia tego targowiska zaopatrywali mieszkańców ówczesnego Gdańska w świeże ryby oraz wszelkiego rodzaju owoce morza. Ta symbioza trwała setki lat, dzięki przywilejom potwierdzanym przez polskich królów. Wieki funkcjonowania gdańskiego Fischmarktu, rybackie tradycje i folklor, wytworzyły niepowtarzalną atmosferę targu rybnego Gdańska. Handel organizowany był w każdy piątek, natomiast w czasie Jarmarku św. Dominika był obecny nad Motławą przez dłuższy czas.

– Chcemy kultywować naszą tradycję, stąd odtwarzamy wiele wydarzeń, które miały miejsce w Jastarni i na całym Półwyspie Helskim. W pierwszy weekend maja odbywa się u nas połów łososia laskornem (duża sieć zwana niewodem, służąca do wiosennego połowu łososi w przybrzeżnych wodach Bałtyku - red.), odtwarzamy wydarzenia przy starej chacie rybackiej na ul. Łąkowej 10. Jako oddział jastarnicki staramy się odtwarzać to, co miało miejsce setki lat temu w naszej miescowości – stąd też Fischmarkt. Skoro nasi dziadkowie, pradziadkowie przypływali z rybą do Gdańska, handlowały tutaj nasze babcie i prababcie, więc my również podjęliśmy się tego zadania – mówi pomysłdawca imprezy Mieczysław Konkol ze Stowarzyszenia Pomarenk.

W tym roku kilkanaście pieczołowicie odbudowanych łodzi pomeranek z rybami zacumowało przy Targu Rybnym. Widzowie mogli obejrzeć zarówno występ zespołu folklorystycznego Kaszuby z Kartuz, jak też liczne inscenizacje, związane z życiem rybackiej społeczności. Na żywo wiązano sieci, prano odzież w starej bali, na miejscu była działająca wędzarnia i sklep z rybnymi przetworami. Można było posłuchać opowieści ludzi morza o ich pracy, a wszystko w specjalnie zaaranżowanej scenerii rybackiej wioski.

Organizatorami imprezy byli Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, Stowarzyszenie Pomarenk, Północnokaszubska Lokalna Grupa Rybacka oraz Samorząd Województwa Pomorskiego. Wydarzenie zostało dofinansowane ze środków Miasta Gdańska.

Fischmarkt 2019 w Gdańsku, czyli kaszubska tradycja rybacka from GdanskPL on Vimeo.