• <

Jeżeli nie zaczniemy działać, za 40 lat może zabraknąć ryb na naszych talerzach

pc

18.07.2019 16:46 Źródło: własne
Strona główna Ekologia Morska, Ochrona Bałtyku, Rybołówstwo Morskie Jeżeli nie zaczniemy działać, za 40 lat może zabraknąć ryb na naszych talerzach

Partnerzy portalu

Jeżeli nie zaczniemy działać, za 40 lat może zabraknąć ryb na naszych talerzach - GospodarkaMorska.pl

Przełowienie zagraża ekosystemom morskim i zamieszkującym je gatunkom. Problemem jest też zanieczyszczenie mórz i oceanów, m. in. zgubionymi podczas połowów sieciami rybackimi, tzw. sieciami widmo. Jeżeli nie zaczniemy działać, za 40 lat może zabraknąć ryb na naszych talerzach. W związku z tym WWF Polska i Mowi łączą siły, żeby ratować Bałtyk – promują zrównoważoną produkcję i konsumpcję ryb i owoców morza oraz zapobieganie zanieczyszczaniu morza sieciami widmo. W ramach akcji przez całe wakacje po wybrzeżu Morza Bałtyckiego będzie krążył specjalny Goodtruck.

Co roku w wodach Bałtyku rybacy gubią od 5 do 10 tysięcy sztuk sieci rybackich. Przyczyną tego zjawiska są najczęściej sztormy, kolizje lub zaczepienie sieci np. o zatopione w Bałtyku statki. Szacuje się, że w polskiej części Morza Bałtyckiego może ich zalegać nawet kilkaset ton. Sieci rybackie po zagubieniu, nadal robią to, do czego zostały zaprojektowane – łowią. Uwięzione w nich ryby, ptaki, foki oraz morświny giną w cierpieniach. Sieci są też źródłem plastiku – rozpadają się na mikrocząstki, które mogą dostawać się do łańcucha pokarmowego i finalnie trafiać na nasze stoły. Stanowią również niebezpieczeństwo dla nurków. Dodatkowo, sieci dryfujące przy powierzchni wody, wplątują się w śruby jednostek pływających, powodując usterki.

– Zagubione sieci rybackie stanowią ok. 10 proc. wszystkich odpadów w morzach i oceanach, a ich negatywny wpływ na środowisko jest ogromny. Nasze działania skupiają się na opracowaniu systemowych rozwiązań oraz rekomendacji, zarówno praktycznych jak i politycznych, które pozwolą skutecznie uwolnić Bałtyk od sieci widmo – podsumowuje Sylwia Migdał, Fundacja WWF Polska

WWF Polska zajmuje się problemem zagubionych sieci rybackich od roku 2011. W ramach międzynarodowego projektu MARELITT Baltic, udało się opracować bezpieczne metody wyszukiwania i wyławiania sieci widmo, stworzyć mapę Morza Bałtyckiego z obszarami ich gromadzenia się, zbadać przystosowanie portów do odbioru tego typu odpadów oraz możliwości ich recyklingu, a także przeprowadzić testy znakowania sieci rybackich.

W tym roku do walki z sieciami widmo przyłączyła się również marka Mowi, która zajmuje się zrównoważoną hodowlą i przetwórstwem łososia atlantyckiego.

- Zwracamy uwagę na aspekt środowiskowy w całym łańcuchu naszej działalności – od etapu produkcji karmy, poprzez wody, w których żyją nasze łososie, skończywszy na zakładach produkcyjnych. Potwierdzeniem tego jest certyfikat ASC, który daje konsumentom gwarancję, że łosoś MOWI pochodzi z farm ograniczających wpływ na środowisko naturalne, ryba dorasta w odpowiednich warunkach, zarówno dla niej samej, jak i w poszanowaniu dla środowiska – mówi Emilia Schomburg, Brand Communication Director MOWI.

W ramach wsparcia WWF Polska, od 19 lipca do 1 września popularny Goodtruck MOWI przybierze nową formułę i odbędzie trasę po wybrzeżu Morza Bałtyckiego. Jego celem jest kampania edukacyjna, która ma uświadomić społeczeństwo, że jeżeli nie zaczniemy działać to za 40 lat może zabraknąć ryb na naszych talerzach.

Szczegółowe informacje tutaj.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.