PMK
Bałtycki Indeks Towarowy na środowej sesji dalej utrzymywał się na wyjątkowo niskim poziomie. Powodem tej sytuacji są wysokie koszty paliwa wynikające z nowych przepisów dotyczących transportu oraz sezonowe spowolnienie pogorszone przez wybuch epidemii koronawirusa.
Indeks bierze pod uwagę średnie, dzienne zarobki masowców typu: Capesize (pow. 80 tys. ton nośności), Panamax (60-80 tys. ton), Supramax (35-59 tys. ton) oraz Handysize (10-35 tys. ton). Główny indeks wzrósł nieznacznie o 10 pkt., 508 do pkt.
Indeks Capesize wzrósł o 14 punktów do zaledwie 15 punktów. Oznacza to, że zarobki armatorów tych jednostek wzrosły o 203 dolary, do 4,284 dolarów.
Indeks Panamax wzrósł z kolei o 7 punktów, do 603 pkt. Zarobki panamaxów tym samym wzrosły o 89 dolarów, do 5,440 dolarów. Indeks Supramax także wzrósł, o 5 pkt, do 528 punktów.
Przepisy Międzynarodowej Organizacji Morskiej ograniczyły zawartość siarki w paliwie morskim do 0,5% od początku 2020 r. Wyjątkiem są statki wyposażone w układy oczyszczania spalin.
- Statki ze skruberem są w stanie obsługiwać niemal rentowną stawkę frachtową, ale ponieważ Baltic bierze pod uwagę jednostki bez płuczek spalin, wysokie koszty paliwa mocno obniżają odczyty indeksu - powiedział Peter Sand, główny analityk żeglugi morskiej w BIMCO.
Dodatkowo z powodu wybuchu koronawirusa zwykły dla tego okresu wzrost wciąż się opóźnia. Dlatego Sand przewiduje, że załamanie prawdopodobnie potrwa jeszcze kilka tygodni.
Nowy niemiecki terminal LNG odebrał pierwszy ładunek skroplonego gazu
Nowy kontenerowy plac przeładunkowy w Porcie Gdynia
Kryzysy powodują wzrost kosztów w żegludze, ale frachty znów spadają. Analiza rynku frachtowego i czarterowego (tygodnie 8-11/2024)
Paliwo uzyskane z orzechów nerkowca szansą na uczynienie żeglugi bardziej "zieloną"?
Pierwszy duży kontenerowiec na metanol już w Europie
Bezpiecznie do portu mimo niepogody