Wysokie koszty paliwa to niejedyny problem przewoźników kontenerowych. Niedawno doszedł do niego wzrost stawek za czarter statków, spowodowany małą podażą dostępnych jednostek.

Prezes Maersk Line, Soren Toft, przyznał w niedawnym wywiadzie, że armatorzy w końcu rozpoczęli odzyskiwać przewagę w negocjacjach dotyczących umów czarterowych.

- Od pewnego czasu można zauważyć jednak wzrost stop czarteru, głównie z powodu dużego zatrudnienia jednostek na rynku – powiedział.

Zgodnie z najnowszym badaniem przeprowadzonym przez Alphaliner, ładowność niewykorzystanych kontenerów zmniejszyła się do 191 441 TEU, co stanowi zaledwie 0,9% światowej floty.

- Bezczynna flota gwałtownie spadła w ciągu ostatnich dwóch tygodni, gdy przewoźnicy rzucili się, by zwiększyć przepustowość, aby wykorzystać wysokie przedświąteczne zapotrzebowanie na wakacje na Dalekim Wschodzie - powiedział Alphaliner.

- Właściciele statków kontenerowych są przekonani, że rynek czarterowy utrzyma pozytywną dynamikę po nowym roku księżycowym, co powinno doprowadzić do zwiększenia stawek czarterowych – czytamy dalej w raporcie.

Wydatki bieżące będą rosnąć także razem z cenami czarteru. Obecnie znajdują się one na niskim poziomie, więc usługi dla statków też pozostają na niższym poziomie. Trwa bowiem ostra konkurencja.
 
- Przyszły koszty operacyjne będą rosły razem z dużą liczbą nowych regulacji, słabszym wyszkoleniem marynarzy, mocną pozycją liderów produkcji ropy, bardziej surowymi zasadami serwisu i napraw. Nie bez znaczenia będzie też wejście do użycia zaawansowanej maszynerii oraz pędząca konsolidacja kapitału na rynku ekwipunku i serwisu morskiego. Da to lepszą pozycję negocjacyjną wielkim firmom – czytamy w raporcie Drewry.

Najbardziej mogą jednak wzrosnąć koszta płac i utrzymania załogi. Wszystko zależy od tego, czy armatorzy częściej będą rekrutować marynarzy z krajów z tanią siłą roboczą.