120 osób zostało rannych w sobotę w starciach między siłami bezpieczeństwa i protestującymi w porcie Umm Kasr na południu Iraku - poinformowała półoficjalna iracka Wysoka Komisja Praw Człowieka. Blokada portu przez antyrządowych demonstrantów trwa od wtorku.

Według komisji funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i ostrej amunicji, by rozproszyć setki protestujących. Wielu rannych przewieziono do szpitala. Protestujący palili opony i ustawili betonowe barykady. Według źródeł w służbach bezpieczeństwa i medycznych rannych zostało 30 osób.

W sobotę tysiące osób blokowały wszystkie drogi dojazdowe do portu Umm Kasr, w którym przeładowuje się znaczną część importowanej przez Irak żywności. Już w środę zarząd portu poinformował, że obiekt przestał funkcjonować, gdyż uczestnicy obecnych protestów antyrządowych od wtorku blokują do niego dojazd. Ciężarówki transportujące towary nie mogą wjechać na teren portu ani go opuścić. W związku z sytuacją w porcie niektóre międzynarodowe przedsiębiorstwa żeglugowe zawiesiły tam swoją działalność - przekazali przedstawiciele Umm Kasr.

Protestujący zablokowali też w sobotę drogi prowadzące do pola naftowego Madżnun w rejonie Basry, uniemożliwiając zatrudnionym tam ludziom dotarcie do pracy. Źródła przekazały jednak agencji Reutera, że nie wpłynęło to na funkcjonowanie obiektu.

W sobotę dziesiątki tysięcy ludzi protestowały też w Bagdadzie. Uczestnicy akcji okupują 14-piętrowy budynek z czasów reżimu Saddama Husajna, zniszczony w bombardowaniu sił dowodzonych przez USA w 2003 roku.

Masowe demonstracje w Iraku, które rozpoczęły się w październiku, to wyraz społecznego wzburzenia wywołanego między innymi brakiem miejsc pracy oraz nieregularnymi dostawami prądu i wody pitnej. Polityków i władze obwinia się o chroniczną korupcję, powstrzymującą odbudowę kraju po latach konfliktów religijnych i niszczycielskiej wojnie, w której pokonano dżihadystyczną organizację Państwo Islamskie.

Co najmniej 250 uczestników tych demonstracji zginęło dotąd w starciach z funkcjonariuszami interwencyjnych oddziałów policji - podała agencja Reutera.