Niemiecki gigant żeglugi kontenerowej Hapag-Lloyd wynajął na całym świecie jednostki o łącznej ładowności ponad 100 tysięcy TEU, aby utrzymać przepływ łańcucha dostaw podczas trwającej pandemii koronawirusa.

Według przewoźnika wiele portów w Chinach powróciło już do normalnej działalności, a regularne rejsy i rezerwacje poza Chinami stopniowo rosną.

Jak wyjaśniono, firma robi „wszystko, co w jej mocy”, aby utrzymać nieprzerwaną obsługę, bez znaczących zakłóceń w wydajności pracy lub obsłudze klienta.

- Nasze statki działają obecnie jak zwykle, a struktura naszych usług pozostaje w dużej mierze niezmieniona - powiedział Rolf Habben Jansen, dyrektor generalny Hapag-Lloyd.

Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, firma wprowadziła szereg środków dla swoich pracowników na lądzie i na morzu. Obejmuje to dodatkowe środki bezpieczeństwa wdrażane na pokładzie statków Hapag-Lloyd. Ponadto załogi firmy nie zmieniają obecnie statków w obszarach wysokiego ryzyka.

- Do tej pory kryzys miał ograniczony wpływ na naszą działalność, ale spodziewamy się znacznego wpływu pandemii na globalny ruch kontenerowy w nadchodzących miesiącach, a jeśli tak się stanie, będziemy musieli wprowadzić pewne zmiany w sieci połączeń – odnotował Jansen Jansen odnotowany.

W 2019 roku Hapag-Lloyd zdołał znacznie poprawić swoją rentowność i ograniczyć planowane zadłużenie. Firma podjęła teraz dodatkowe zapobiegawcze środki finansowe, aby zapewnić, że nawet jeśli kryzys będzie trwał dłużej niż oczekiwano, Hapag-Lloyd będzie w stanie zaoferować wymagane usługi i produkty.

- W nadchodzących tygodniach będziemy nadal żeglować po tych niezbadanych wodach i starać się prowadzić naszą działalność tak jak zwykle - powiedział dalej dyrektor generalny Hapag-Lloyd.

Hapag-Lloyd posiada obecnie flotę 239 kontenerowców o łącznej zdolności przewozowej 1,7 miliona TEU.