PMK
Holownik miał wkrótce opuścić miejsce, z którego często korzystał. Jeden członek załogi był na stacji dokującej, aby zwolnić liny. Miał na sobie pełny zestaw środków ochrony osobistej (PPE), w tym kamizelkę ratunkową z autopompą z osobistym nadajnikiem lokalizacyjnym (PLB) i zapinany pasek krokowy.
Po zwolnieniu liny na rufie poszedł naprzód i puścił je. Następnie wrócił do bramy wałowej holownika, która była teraz wyrównana ze środkiem błotnika nabrzeża. Był on jednak uszkodzony i marynarz wpadł do wody w czasie przejścia po nim.
Jego kamizelka ratunkowa natychmiast się napompowała i zaczął dryfować z dala od nabrzeża, z powodu prądów pływowych. Mistrz holownika natychmiast odsunął holownik od miejsca postoju i powiadomił lokalny VTS o wypadku. Ofiara unosiła się na plecach około pięciu metrów od dziobu holownika z głową wyjętą z wody. Inny członek załogi próbował rzucić mu linę, ale wiatr powiał ją z powrotem na pokład. Rzucono koło ratunkowe z przymocowaną liną ratunkową.
Po kilku próbach koło wylądowało blisko ofiary, która przełożyła przez nią rękę. Dwaj członkowie załogi wykorzystali następnie przymocowaną linię, aby pociągnąć ofiarę do podnóża drabiny ratunkowej holownika i bramy, które znajdowały się w przybliżeniu na połowie statku. Był już w wodzie od około pięciu minut i był w stanie utrzymać się we wgłębieniu drabiny, ale nie był w stanie się wspiąć. Warunki były ciężkie, z falami o wysokości do 2,5 metra i temperaturą 4 ° C.
Załoga podjęła próbę użycia linki ratowniczej (MOB). Mimo że udało im się wyciągnąć ofiarę z wody aż do pasa, nie byli w stanie podnieść go dalej. Członek załogi zszedł na pierwszy szczebel drabiny i jedną ręką przytrzymał ofiarę. Nie był jednak w stanie utrzymać tej pozycji i wspiął się z powrotem na pokład.
Ofiara była przytomna i jęczała, ale nie odezwała się. Około pięciu minut później (był już 10 minut w wodzie) zwiotczał i wymknął się z oka procy ratunkowej. Załoga następnie udała się na prawą stronę holownika, aby przygotować holownik Jason'a (urządzenie do odzyskiwania wody), ale zanim zdążyli całkowicie przymocować kołyskę, przybyła ratunkowa łódź ratunkowa i wydobyła ofiarę.
Ponieważ ofiara nie wykazywała żadnych oznak życia, podjęto resuscytację krążeniowo-płucną. Ofiara została uznana za zmarłą po przybyciu do szpitala. Badanie pośmiertne wykazało, że przyczyną śmierci było zatrzymanie w obrębie serca z powodu zanurzenia w zimnej wodzie.
Oficjalny raport zauważył kilka niepokojących faktów:
- obawy dotyczące bezpiecznego dostępu do holowników i z tego miejsca były podnoszone na posiedzeniach komitetu ds. bezpieczeństwa i podczas inspekcji firmy wiele razy przed tym wypadkiem.
- w 2014 r. na błotniki nałożono farbę antypoślizgową, po tym jak ekipy holowników wyraziły obawy dotyczące niebezpiecznych praktyk wejścia na pokład. To spowodowało legitymizację tych praktyk.
- załoga nie była w pełni przygotowana do poradzenia sobie z sytuacją awaryjną i nie była zaznajomiona z wykorzystaniem ratownictwa holownika MOB. Dane wskazują, że ta załoga przeprowadziła tylko jedno ćwiczenie MOB w ostatnim roku.
Pożar na brytyjskim lotniskowcu HMS Queen Elizabeth
Portugalskie okręty śledziły trzy podejrzane, rosyjskie statki
Indyjska marynarka wojenna przejęła statek towarowy porwany przez piratów
Kanadyjski jeziorowiec w ogniu
W Gdyni swój postój miała francuska fregata FS Aquitaine
Kmdr por. SG Katarzyna Górecka-Berenc nowym komendantem gdańskiej Straży Granicznej