ew
Norweski koncern gazowo-naftowy Equinor poinformował w piątek, że ewakuował swoich pracowników z platformy wiertniczej Statfjord A na Morzu Północnym, w którą uderzył statek zaopatrzeniowy.
Do wypadku doszło o godz. 1.55 w nocy z czwartku na piątek. Na platformie nie było wówczas prowadzone wydobycie, nie ma też ofiar wśród przebywających na niej 276 osób.
"Życie ludzi na platformie nie jest zagrożone" - zapewniły norweskie służby ratunkowe.
Pracowników ewakuowano śmigłowcami na pobliskie platformy. Rozpoczęto oględziny by ustalić rozmiar szkód powstałych po kolizji. Wiadomo, że uszkodzone zostały m.in. szalupy ratunkowe.
Jak poinformował Equinor, statek zaopatrzeniowy PSV Sjoeberg z 12 osobami na pokładzie kierował się w stronę lądu bez asysty.
W koncernie Equinor, który zajmuje się eksploatacją złoża Statfjord, głównym udziałowcem (44,3 proc. udziałów) jest państwo norweskie, 21,4 proc. udziałów należy do amerykańskiego ExxonMobil, a pozostałe do niezależnego operatora naftowo-gazowego Spirit Energy.
Statfjord, na którym wydobycie gazu i ropy rozpoczęło się w 1979 roku, jest jednym z najstarszych nadal czynnych złóż na Morzu Północnym.
Rosyjski myśliwiec runął do morza koło Krymu. Maszynę mogli omyłkowo zestrzelić Rosjanie
HNLMS Vlaardingen kończy służbę w siłach morskich Holandii. Zostanie przekazany Ukrainie
Rosyjska korweta przybyła do Sewastopola. Będzie kolejnym celem dla ukraińskich rakiet i dronów?
Atak Huti na chiński statek. Czy Pekin zaprowadzi porządek na Morzu Czerwonym?
W Brazylii zwodowano okręt podwodny. Podobne były oferowane Polsce w ramach programu "Orka"
Katastrofa mostu w Baltimore: kolejne szczegóły. Co z załogą statku?