mb
Indyjski Nu-Shi Nalini pod koniec października miał kłopoty z powodu cyklonu Kyarr. Wiatr był tak silny, że zerwał kotwice, a tankowiec zaczął dryfować poza port Mormugao. W końcu osiadł na mieliźnie w pobliżu Don Paulo.
Rząd Indii wybrał holenderską firmę ratunkową Marine Masters, która pomoże wydostać tankowiec. Konrakt "ratunkowy" opiewa na wartość 3,4 mln dolarów. Marine Masters, była jedną z dwóch firm, które złożyły oferty na roboty ratownicze. Jak donoszą lokalne media firma Smit Salvage z siedzibą w Singapurze wycofała ofertę 12 listopada, pozostawiając holenderską firmę jedyną dostępną opcją tej operacji.
Nu-Shi Nalini ma nośność 167000 ton, długość 136 metrów i szerokość 23 metrów. Pływa pod indyjską banderą i został zbudowany w 2012 roku.
W jego wnętrzu znajduje się ponad 3000 ton niebezpiecznych dla środowiska chemikaliów. Operacja ratunkowa potrwa 30 dni, a rozładunek ładunku tankowca potrwa od 10 do 12 dni.
Pożar na brytyjskim lotniskowcu HMS Queen Elizabeth
Portugalskie okręty śledziły trzy podejrzane, rosyjskie statki
Indyjska marynarka wojenna przejęła statek towarowy porwany przez piratów
Kanadyjski jeziorowiec w ogniu
W Gdyni swój postój miała francuska fregata FS Aquitaine
Kmdr por. SG Katarzyna Górecka-Berenc nowym komendantem gdańskiej Straży Granicznej