• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Złoty Lew i słynny podróżnik zawiną do Gdyni

Partnerzy portalu

Złoty Lew i słynny podróżnik zawiną do Gdyni - GospodarkaMorska.pl

Dłuższe i cieplejsze dni zwiastują pojawienie się przy gdyńskich nabrzeżach niezwykłych gości. I nikt nie czeka na nich z równym utęsknieniem, co zakochani w żaglach gdynianie. Spokojne wody Zatoki Gdańskiej witają żeglarzy zaciszem portu, a mieszkańcy zachwytem.

W tym roku spodziewamy się u naszych nabrzeży mniejszych lub większych gości. Pierwszego zawinięcia możemy spodziewać się już w tym tygodniu. Druga wizyta zwiastować będzie nadejście beztroskiego lata.
 
Złoty Lew przypłynie na święta


Pierwszym niezwykłym gościem będzie holenderski szkuner „Gulden Leeuw”, który zawinie na święta do Gdyni. „Złoty Lew” zacumuje przy nabrzeżu Pomorskim (w miejscu, gdzie blisko miesiąc temu witaliśmy „Dar Młodzieży” wracający z Rejsu Niepodległości).
 
„Gulden Leeuw” wróci do Polski po 6 latach. Pierwsza wizyta holenderskiej jednostki miała miejsce w Gdyni podczas zlotu The Culture Tall Ships Regatta (2-5 września 2011 roku).

Statek został zbudowany w Frederikshavn w latach 1936-37 jako 45-metrowy motorowiec „Dana”. Powstał na zamówienie duńskiego Ministerstwa Rolnictwa i Rybołówstwa. Do służby wszedł w 1938 r. Używany był do prowadzenia badań oceanograficznych. Wojenną zawieruchę „Dana” przetrwała, cumując bezpiecznie w kopenhaskim porcie. Po wojnie statek wrócił do żeglugi. Przez dekady prowadził badania biologii Bałtyku i Morza Północnego. Wypuszczał się też na dalsze akweny – w pobliże Grenlandii, a nawet na Morze Sargassowe, dokąd popłynął w 1966 r., by zbierać informacje na temat cykli rozrodczych europejskich węgorzy. W 1980 r. „Danę” w służbie zastąpił nowy statek. W 2007 r. w stoczni Balk Royal Shipyard w Ulk rozpoczął się remont, który miał dać dawnej jednostce nowe życie. Trwał 3 lata. 70-metrowy szkuner zapiera dziś dech.


Uwagę zwracają niemal 40-metrowe maszty. Portem macierzystym „Złotego Lwa” jest Kampen. Nazwa żaglowca nawiązuje do holenderskiego okrętu wojennego z XVII w. Pod bukszprytem „Gulden Leeuwa” znajduje się drewniany galion wyobrażający lwa.
To egzotyczne zwierzę jest także maskotką żaglowca. Podczas parady w trakcie The Culture Tall Ships Regatta jeden z członków załogi witał mieszkańców w przebraniu króla zwierząt.

Podczas parady w trakcie The Culture Tall Ships Regatta jeden z członków załogi witał mieszkańców w przebraniu króla zwierząt/fot. Krzysztof Romański
 
Holenderska jednostka na co dzień pełni rolę żaglowca szkoleniowego. Na jej pokładzie przypłynie młodzież, która w ramach kanadyjskiego programu edukacyjnego Class Afloat (inspirowanego „Szkołą pod żaglami” kapitana Krzysztofa Baranowskiego) spędza semestr szkolny na morzu. W Trójmieście młodzi żeglarze zwiedzą przede wszystkim miejsca związane z historią 2 wojny światowej.
 
Żaglowiec będzie można oglądać przez 4 dni, od 20 do 24 kwietnia. Potem popłynie do St. Petersburga (30 kwietnia-4 maja), Tallina (6-9 maja), Kopenhagi (14-18 maja) i Amsterdamu (24-26 maja).
 
Słynny podróżnik u gdyńskich nabrzeży


1 czerwca uważany jest za święto najmłodszych, ale tego dnia wydarzy się rzecz, która uszczęśliwi zarówno małych, jak i większych… miłośników żeglarstwa. Przy gdyńskim nabrzeżu zacumuje trzymasztowy bark, który dzięki barwie ożaglowania jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych żaglowców świata.


Alexander von Humboldt 2, bo tak nazywa się jednostka, dzięki zielonej barwie kadłuba i żagli, zdobywa serca i przełamuje stereotyp białego żaglowca. Tajemnica jego zielonych żagli bierze się trochę z przekory, a trochę z legendarnej niemieckiej oszczędności. Jak wspominał inżynier Zygmunt Choreń, zielone żagle zaproponował przedstawiciel browaru Beck’s. Załadował ciężarówkę zielonym płótnem o wartości 50 tysięcy marek. Oszczędnym Niemcom żal było zmarnować taki dar. Zielone żagle uszyto, choć na początku miały być stawiane tylko czasami. Ostatecznie się przyjęły, a miłośnicy żeglarstwa i sama załoga nie wyobrażają sobie statku w innym niż zielony anturażu.
Warto wspomnieć, że to właśnie Zygmunt Choreń w drugiej połowie lat 80. zaprojektował przebudowę starego latarniowca z 1906 roku na bark.
 
Od wejścia do służby w 1988 roku Alexander von Humboldt wielokrotnie brał udział w regatach i zlotach żaglowców. Gdynię odwiedził w 2009 roku.

Na jego pokładzie młodzież z całego świata poznawała tajniki żeglarstwa, ale też uczyła się życia, wspólnie stawiając czoła żywiołom. Z czasem okazał się jednak mały i  kosztowny w utrzymaniu. Powstał pomysł zbudowania nowego, nieco większego barku. Alexander von Humboldt 2 powstał w latach 2008-11 w stoczni w Bremerhaven. Ma 65 m długości i spektakularne zielone ożaglowanie.
 
Statek przypłynie do Gdyni 1 czerwca. Potem, podobnie jak „Gulden Leeuw”, popłynie do St. Petersburga.

Źródło:
gdynia.pl

Partnerzy portalu

taurus_sea_power_390x100_gif_2020

Dziękujemy za wysłane grafiki.