pc
Władze brytyjskiego miasta portowego Plymouth, a także przedstawiciele Królewskich Sił Powietrznych (RAF) i Królewskiej Marynarki oddali w niedzielę hołd polskim lotnikom i marynarzom, którzy bronili Wielkiej Brytanii podczas II wojny światowej.
W ramach wydarzenia złożono kwiaty pod pomnikiem poświęconym lotnikom Królewskich Sił Powietrznych i Sił Sojuszniczych podczas II wojny światowej, a także pod tablicą w pobliskim ogrodzie upamiętniającą rolę polskiej Marynarki Wojennej.
Uroczystości zostały zorganizowane w ramach szerszego programu obchodów ubiegłotygodniowego Remembrance Sunday (Niedzieli Pamięci), w trakcie której Brytyjczycy oddają hołd tym, którzy walczyli za wolność kraju w konfliktach zbrojnych na całym świecie. Wydarzenie zbiegło się także w czasie z setną rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości.
W trakcie II wojny światowej Plymouth, które od 1976 roku jest miastem partnerskim Gdyni, było bazą i dowództwem południowym Polskiej Marynarki Wojennej oraz siedzibą Szkoły Podchorążych. Jednocześnie polscy piloci z dywizjonu 302 stacjonowali w pobliskiej bazie RAF w Harrowbeer, gdzie byli odpowiedzialni za ochronę portów i baz morskich w Plymouth i Devonport.
To także tutaj po katastrofie gibraltarskiej w 1943 roku przetransportowano ciało generała Władysława Sikorskiego, skąd następnie przewieziono je z honorami do Londynu.
Pułkownik Simon Chapman, zastępca dowódcy bazy brytyjskiej marynarki wojennej w Plymouth, podkreślił w rozmowie z polskimi mediami, że "jest bardzo dumny z trwających wciąż bliskich relacji z polską marynarką wojenną" i podkreślił, że obie armie "wciąż razem służą i ćwiczą operacje na morzu, zarówno Royal Navy, jak również Royal Marines (prestiżowy oddział komandosów)".
Z kolei ppłk Francis Reis z Królewskich Sił Powietrznych (RAF), który jest jednocześnie przewodniczącym komitetu corocznych obchodów poświęconych pamięci lotników, tłumaczył, że "dzięki temu, że mamy tutaj znaczną polską społeczność, to mieszkańcy znają historię polskiego cierpienia i pomocy, jaką udzielili naszemu państwu".
"W Plymouth z całą pewnością naucza się o tym w szkołach: o kwestiach dotyczących II wojny światowej, ale także wcześniej, I wojny światowej. Ludzie po prostu o tym wiedzą" - zapewnił.
Lokalny historyk Martin Hazell, którego ojciec był żołnierzem polskiej marynarki, tłumaczył, że wspólna polsko-brytyjska historia Plymouth sięga pierwszych dni II wojny światowej.
"Kiedy pierwszego września 1939 roku trzy polskie niszczyciele wydostały się z Bałtyku, nakazano im skierować się na północ od Szkocji, przez Morze Irlandzkie na południe aż dopłynęły do Plymouth. Mam zdjęcia, które pokazują wizytę ówczesnego dowódcy brytyjskiej marynarki wojennej u Polaków. Nazywał się Winston Churchill - ten sam, który później został premierem" - tłumaczył.
Hazell przypomniał także, że "po wojnie wielu Polaków pozostało w Wielkiej Brytanii, bo jako weterani po stronie zachodnich sił obawiali się reperkusji ze strony Sowietów" w Polsce.
"Mój ojciec ożenił się później z dziewczyną z Plymouth i tak ja się pojawiłem na świecie. Wciąż mamy tu sporą angielsko-polską społeczność" - zauważył.
W podobnym tonie wypowiedział się burmistrz Plymouth Sam Davey, który zaznaczył, że dzisiejsze więzi między Brytyjczykami i Polakami zostały zbudowane "zasadniczo przez dwie fale migracji".
"Najpierw mieliśmy migrację w trakcie wojny i właśnie ich dzisiaj upamiętniamy: tych, którzy walczyli w siłach powietrznych i marynarce wojennej. Teraz mamy jednak drugie pokolenie, które pojawiło się wraz z (członkostwem) w Unii Europejskiej. To bardzo, bardzo miłe i oczywiście przyjmujemy z otwartymi ramionami ludzi wszystkich kultur, także Polaków" - powiedział.
Jak dodał, Plymouth łączy z Gdynią podobny etos miasta portowego i wojskowego, co - jak zaznaczył - "wynika z tego, że ta więź nie opiera się tylko na miejscach pracy, ale na pewnych uczuciach, które każdy w Plymouth ma wobec marynarki".
W niedzielnych uroczystościach wzięli także udział ambasador RP w Wielkiej Brytanii Arkady Rzegocki oraz przedstawiciele Polskiej Fundacji Narodowej, której jacht "I Love Poland" wraz z załogą przebywa od kilku dni w mieście. To jego pierwszy przystanek poza granicami Polski w ramach przygotowań do przyszłorocznych startów w regatach na całym świecie i udziału w wydarzeniach promujących Polskę, m.in. w Miami (z "Darem Młodzieży").
W 230-tysięcznym Plymouth mieszka obecnie około 3 tys. Polaków, ale nieoficjalne szacunki mówią o nawet 20 tys.
Amb @ArkadyRzegocki at a wreath-laying ceremony at the RAF and Allied Forces Monument and Polish Navy Memorial Plaque on #Plymouth Hoe alongside Lord Mayor, @Fundacja_PFN Chairman Filip Rdesiński, #ILOVEPOLAND yacht skipper Jarosław Kaczorowski, @paddyney and #PolesinUK pic.twitter.com/6UJMvfiXzg
— Polish Embassy UK (@PolishEmbassyUK) 18 listopada 2018
Powstające Muzeum Kanału Sueskiego szykuje się do otwarcia na turystów
Muzeum Marynarki Wojennej pokazuje wnętrze Sokoła. Prace nad wyjątkowym eksponatem wciąż trwają
Wojciech Ślączka wybrany na rektora Politechniki Morskiej w Szczecinie
Jakie są możliwości pracy w terminalu kontenerowym? Baltic Hub odpowiada na to pytanie podczas targów pracy Talent Days
ESG: koszt czy inwestycja? Czy dążenie podmiotów w kierunku zrównoważonego rozwoju przekłada się na wyniki finansowe?
Dzień Otwarty Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni