• <
szkoła_morska_w_gdyni_980x120_gif_2020

MeToo na pomniku słynnego pocałunku marynarza

ew/PAP

20.02.2019 12:32 Źródło: własne

Partnerzy portalu

MeToo na pomniku słynnego pocałunku marynarza - GospodarkaMorska.pl

Jak poinformowała policja z Sarasoty na Florydzie - dzień po śmierci marynarza ze słynnego zdjęcia symbolizującego zakończenie II wojny światowej, na pomniku przedstawiającym całującą się parę, namalowano czerwone grafitti z napisem #MeToo. 

Przypomnijmy, że wczoraj, w wieku 95 lat zmarł w USA George Mendonsa, marynarz ze słynnego zdjęcia, zrobionego w 1945 r. na Times Square w Nowym Jorku. Mendonsa zmarł w niedzielę w domu opieki w Middletown w stanie Rhode Island.

Fotografia jest jednym z najbardziej znanych zdjęć XX wieku. Nic więc dziwnego, że postał pomnik do niej nawiązujący. Znajduje się w mieście Sarasota na Florydzie. Wczoraj, dzień po śmierci jednego z bohaterów fotografii, na pomniku o nazwie "Bezwarunkowa kapitulacja" ktoś namalował czerwoną farbą napis #MeToo. Według miejscowej policji, koszt usunięcia szkód wyniesie ponad tysiąc dolarów.

#MeToo (polska wersja #JaTeż) to hasztag, który pojawił się na portalach społecznościowych w październiku 2017 roku, mający zwrócić uwagę na problem molestowania seksualnego. W akcję, której celem jest zwrócenie uwagi na skalę problemu, jakim jest mizoginizm zaangażowali się celebryci i aktywistów.

Pomalowanie pominka spotkało się z licznymi pochlebnymi komentarzami internautów. Wskazują oni, że pomnik przedstawia "niechciany akt seksualny, na który nie było zgody". Jednym z celów  #MeToo ma być właśnie uświadamianie, że kobiety nie mogą być postrzegane jako obiekty seksualne, które mężczyźni "mogą brać, kiedy tylko chcą".

Samych bohaterów fotografii przez wiele lat nie udawało się jednoznacznie zidentyfikować. Wydarzenia z 14 sierpnia 1945 r. działy się tak szybko, że żaden z fotoreporterów nie miał czasu porozmawiać z fotografowanymi osobami. Za osoby ze zdjęcia podawały się trzy pielęgniarki i 11 marynarzy. Dopiero po wielu latach uznano, że na fotografii zostali uwiecznieni George Mendonsa i Greta Friedman.

"Ile osób w życiu robi coś słynnego?" - pytał Mendonsa w wywiadzie dla "The Daily Mail" w 1995 roku. "Nie ma marynarza służącego w czasie II wojny światowej, który nie patrzyłby na to zdjęcie i nie powiedziałby: +Chciałbym być tym facetem+. Nie szukałem żadnych korzyści finansowych. Chciałem tylko uznania" - tłumaczył.

"To nie był taki wielki pocałunek, to była radość, że on (marynarz) nie musiał wracać (na front), o czym dowiedziałam się później" - mówiła Friedman w wywiadzie w 2005 r. "Powodem, dla którego złapał kogoś ubranego jak pielęgniarka, było to, że był bardzo wdzięczny pielęgniarkom, które opiekowały się rannymi" - wyjaśniła.

Lawrence Verria powiedział, że Friedman i Mendonsa zaprzyjaźnili się i utrzymywali kontakt po spotkaniu w 1980 roku. Pozostali blisko, aż do śmierci kobiety w 2016 roku.

 



 

 

 

 

 

 

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.