pc
W reakcji na eksplozję na poligonie rakietowym w Rosji, gdzie zdaniem amerykańskiego wywiadu wybuchł pocisk o napędzie nuklearnym, prezydent USA Donald Trump oświadczył, że jego kraj dysponuje "podobną, ale dużo bardziej zaawansowaną" technologią.
"Stany Zjednoczone wiele się dowiadują z nieudanej eksplozji pocisku w Rosji" - napisał na Twitterze w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego amerykański szef państwa.
"Mamy podobną, ale dużo bardziej zaawansowaną technologię" - zapewnił Trump.
Dodał, że "eksplozja rosyjskiego (pocisku) Skyfall wzbudziła niepokój ludzi w kwestii powietrza wokół obiektu (gdzie doszło do wybuchu) i daleko od niego". "Niedobrze!" - zakończył wpis Trump.
Jak wcześniej w poniedziałek podał dziennik "New York Times", służby wywiadowcze USA podejrzewają, że czwartkowy wybuch na poligonie rakietowym rosyjskiej marynarki wojennej w Nionoksie nad Morzem Białym nastąpił w trakcie próby prototypu pocisku manewrującego o napędzie nuklearnym. W marcu ub.r. prezydent Rosji Władimir Putin zaprezentował nagranie wideo przedstawiające ten pocisk, który - jak wówczas stwierdził - ma nieograniczony zasięg i będzie nieuchwytny dla amerykańskiej obrony przeciwrakietowej. W terminologii zachodniej nowy pocisk określany jest jako SSC-X-9 Skyfall, zaś jego oficjalna rosyjska nazwa to Buriewiestnik, z symbolem katalogowym przemysłu zbrojeniowego 9M730.
Według nowojorskiego dziennika, kilka niedawnych raportów Pentagonu i innych agend rządu USA konsekwentnie klasyfikuje rosyjskie pociski manewrujące o napędzie nuklearnym jako potencjalny nowy rodzaj zagrożenia. Z uwagi na zmienny i przebiegający na względnie niskim pułapie tor lotu byłyby one praktycznie nieuchwytne dla obecnych rozmieszczonych na Alasce i w Kalifornii amerykańskich systemów przeciwrakietowych, które mają niszczyć głowice pocisków balistycznych jeszcze przed ich wejściem w atmosferę ziemską.
W wydanym w sobotę komunikacie rosyjska państwowa spółka nuklearna Rosatom podała, że czwartkowy wypadek dotyczył "izotopowego źródła energii dla silnika rakietowego na paliwo ciekłe". Była to pierwsza oficjalna wiadomość o związku całego incydentu z instalacją jądrową.
Wcześniej informowano, że silnik rakietowy na paliwo ciekłe wybuchł w trakcie próby poligonowej, powodując pożar, ale poziom promieniowania nie zwiększył się ponad naturalną emisję tła. Jednak stacje pomiarowe w odległym o około 40 kilometrów Siewierodwińsku odnotowały nagły skok radioaktywności, która według późniejszych doniesień mediów była w pewnej chwili 200 razy silniejsza niż emisja tła.
XII Ogólnopolska Konferencja Prawa Morskiego na Uniwersytecie Gdańskim
MFW: Nieefektywna ochrona infrastruktury krytycznej w RP przed atakami w cyberprzestrzeni
Umowa o budowę statku – skutki „permissible delay”
Saab i Damen nie mogą się pogodzić z porażką w przetargu na niderlandzką "Orkę". Pójdą na noże z Naval Group?
Czarter na czas – naruszenie obowiązku płatności „hire”
Katastrofa mostu w Baltimore przyczyną strat dla żeglugi