Ceny ropy w USA lekko rosną. Kończący się tydzień może być pierwszym od początku stycznia ze zwyżką notowań. Na rynkach trwają oceny skutków koronawirusa dla gospodarek - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na marzec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 51,46 USD, po zwyżce ceny o 0,08 proc.
Ropa Brent w dostawach na kwiecień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 56,33 USD za baryłkę, niżej o 0,02 proc.
Na razie na rynkach nie ma pewności jakie będą skutki epidemii koronawirusa dla gospodarek na świecie. Gracze rynkowi starają się ocenić, jakie działania podejmą kraje OPEC, gdyż z powodu epidemii koronawirusa ograniczono podróże do Chin, a popyt na ropę zmalał.
Co najmniej 4 azjatyckie rafinerie przyjmą w marcu mniejsze dostawy ropy niżplanowano. Wybuch epidemii koronawirusa w Chinach wyraźnie ograniczył zapotrzebowanie na paliwa.
Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) prognozuje, że popyt na ropę na świecie w I kwartale 2020 r. obniży się o 435 tys. baryłek dziennie. Byłaby to pierwsza taka sytuacja - gdy popyt spada - od dekady.
Na zakończenie poprzedniej sesji WTI na NYMEX zyskała 0,5 proc., a od początku tego tygodnia surowiec zdrożał o 2,3 proc. Będzie to pierwsza tygodniowa zwyżka notowań WTI od 3 stycznia 2020 r.