Handlowiec towarowy Trafigura zaproponował w piątek opłatę za emisję dwutlenku węgla w wysokości 250-300 USD za tonę ekwiwalentu dwutlenku węgla (CO2) od paliw żeglugowych, aby uczynić paliwa zero- i niskoemisyjne bardziej opłacalnymi ekonomicznie.

Międzynarodowa Organizacja Morska (IMO) chce zmniejszyć o połowę produkcję gazów cieplarnianych w tym sektorze do 2050 roku w stosunku do poziomów z 2008 r. Mówi się, że pozostawione bez kontroli globalne emisje ze statków mogą wzrosnąć nawet o 130% do 2050 roku.

- Uważamy, że tylko poprzez wprowadzenie znacznej opłaty od paliw wysokoemisyjnych można poczynić wystarczające postępy w kierunku dekarbonizacji światowego przemysłu żeglugowego - powiedział Trafigura w artykule badawczym opublikowanym na swojej stronie internetowej.

Dochód uzyskany z opłaty zostałby wykorzystany na dotowanie i zachęcanie do paliw o niskiej i zerowej emisji dwutlenku węgla, finansowanie badań i rozwoju paliw alternatywnych oraz, po części, kraje rozwijające się, które przechodzą transformację energetyczną w celu złagodzenia skutków zmian klimatycznych.

Emisje dwutlenku węgla z żeglugi wzrosły w okresie sześciu lat do 2018 r i stanowiły 2,89% światowego CO2. Stąd rosnąca presja wywierana na branżę, aby obniżyć ten poziom.

- Nadszedł czas, aby wycenić emisję dwutlenku węgla w przemyśle żeglugowym w postaci globalnej, obowiązkowej opłaty przemysłowej - napisano w artykule.

Trafigura, który jest odpowiedzialny za ponad 4000 rejsów statków rocznie, przyznał, że emisja dwutlenku węgla będzie miała natychmiastowy wpływ na koszty transportu, które poniosłyby firmy.

- Ten wzrost kosztów operacyjnych zachęci czarterujących do zmiany zachowań w celu zmniejszenia emisji, czarteru bardziej wydajnych statków i przejścia na paliwa o niższej emisji dwutlenku węgla - powiedział Trafigura.