Amerykański armator masowców Genco Shipping & Trading Limited przyznał, że udało mu się zmienić załogę na 70 procentach swoich jednostek, pomimo restrykcji w portach, spowodowanych pandemią COVID-19.
Oznacza to, że od początku pandemii 800 marynarzy armatora wzięło udział w podmianach załogi.
- Mocno się staramy, aby więcej naszych marynarzy mogło zostać repatriowanych, po tym jak skończyły się ich oryginalne kontrakty – powiedział prezes Genco, John C. Wobensmith.
Firma dodała, że przeprowadza testy reakcji łańcuchowej polimerazy (PCR) swoim członkom załogi, a także wprowadza 14-dniowy okres kwarantanny przed wejściem na statek.
- Wprowadzamy zmiany załogi tam, gdzie jest to dozwolone przez przepisy portów i kraju pochodzenia marynarzy, z uwzględnieniem ścisłych protokołów, które chronią nasze załogi przed narażeniem na COVID-19 - powiedział Genco.
Zmiany załogi były prawie niemożliwe w ciągu ostatnich pięciu miesięcy, co mocno dotknęło ponad 600 000 marynarzy na całym świecie, którzy albo pracowali po zakończeniu kontraktów, albo nie byli w stanie rozpocząć pracy na statkach.
Firma odnotowała w drugim kwartale 2020 roku stratę netto w wysokości 18,2 mln dolarów, w porównaniu ze stratą netto w wysokości 34,5 mln dolarów w tym samym okresie w 2019 roku.
Polski sektor transportu wodnego podkreśla znaczenie współpracy w obszarze badań i rozwoju
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych