W poniedziałek nasz gazowy potentat poinformował o kupnie za prawie miliard złotych udziałów w czterech złożach węglowodorów w Norwegii. To nie koniec zakupów naszej spółki, tym razem PGNiG planuje wydać kwotę dwukrotnie wyższą.
Spółka nie zdradza szczegółów, skąd więc wiadomo że szykuje się kolejne przejęcie?
PGNiG poinformował, że szuka doradcy do transakcji M&A (Mergers and acquisitions) za granicą wartej ponad 2 mld zł.
Już wcześniej zresztą nasz gazowy potentat informował, że będzie chciał rozbudować swoje zdolności produkcyjne węglowodorów. Obecnie oprócz Polski PGNiG-owi dobrze idzie biznes w Norwegii. Czy tam należy się spodziewać kolejnej akwizycji? Trudno powiedzieć.
Z wielu względów Norwegia jest dobrym wyborem dla PGNiG. Choć może profity w innych lokalizacjach są większe, to jednak stabilizacja polityczna Norwegii i bezpieczeństwo inwestycji jest tam na najwyższym poziomie.
A o tym, jak polityczne ryzyko może zniweczyć biznesowe plany, PGNiG wie na przykładzie własnych doświadczeń w Egipcie i Libii.
Jakie oprócz Norwegii możliwe są inne kierunki? Niedawno wiceprezes PGNiG ds. wydobycia Zbigniew Skrzypkiewicz informował, że spółka rozgląda się też za koncesjami w takich krajach jak Kanada, USA, Chorwacja czy Rumunia. Rozpatruje również projekty w mniej bezpiecznych regionach. Firma planuje także dalsze prace w Pakistanie, by zwiększyć sprzedaż tamtejszego gazu.
www.wnp.pl