Spółka chce zaopatrywać energetykę w biomasę z Hongkongu, wejść na rynek portowy i znaleźć partnera dla Sławkowa. PKP Cargo najtrudniejsze lata restrukturyzacji ma już za sobą. Teraz spółka stawia na rozwój.
Jesteśmy po Deutsche Bahn drugim przewoźnikiem w Unii Europejskiej. Zamierzamy umocnić się na tej pozycji i działać nie tylko jako firma stricte transportowa. Chcemy również zaoferować kompleksową obsługę dostaw dla przemysłu — mówi Wojciech Balczun, prezes PKP Cargo.
Chińska biomasa
Szansą jest zacieśnienie współpracy z energetyką.
— Na początku przyszłego roku jedna ze spółek z naszej grupy logistycznej podpisze umowy z firmą z Hongkongu, która będzie naszym przedstawicielem na rynku Azji Południowo-Wschodniej, poszukującym biomasy dla polskiej energetyki — mówi Wojciech Balczun.
PKP Cargo ma nadpłynność finansową, więc jest w stanie sfinansować zakup biomasy, przywieźć towar i sprzedać krajowym odbiorcom. Rozmowy z energetyką już trwają, ale Wojciech Balczun nie ujawnia nazw firm, z którymi rozmawia. Transport biomasy ma być alternatywą dla malejących przewozów, w tym m.in. spodziewanych za kilka lat spadków w transporcie kruszyw. Energetycy uważają jednak, że spalanie biomasy to biznes, który nie ma szans na funkcjonowanie w długim okresie.
— Krótkookresowo to dobry pomysł na zasadzie kupię-sprzedam. W długim okresie nie ma możliwości, żeby utrzymać system wsparcia dla tego typu zielonej energii. Jest to absolutnie wbrew kryterium zrównoważonego rozwoju Unii Europejskiej, wbrew interesom podatnika i konsumenta energii — mówi Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.
Okno na Wschód
PKP Cargo planuje także umocnić pozycję w Euroterminalu Sławków, który jest transportowym oknem Polski na Wschód.
— Niedawno zakończyliśmy przejęcie pakietu akcji w Euroterminalu. Mamy przedstawiciela w zarządzie. Ponieważ jednak Centrala Zaopatrzenia Hutnictwa (CZH), która jest głównym udziałowcem w Sławkowie, chce wyjść ze spółki, być może my zwiększymy zaangażowanie kapitałowe. Równolegle prowadzimy rozmowy z europejskimi firmami logistycznymi i spedycyjnymi, które mogłyby być zainteresowane wejściem do Euroterminalu — mówi Wojciech Balczun.
Firma nie ujawnia tożsamości potencjalnych partnerów. Chodzi o firmy z Europy Zachodniej czy w grę wchodzą również rosyjskie?
— Pozostańmy przy określeniu „firmy europejskie” — kwituje szef PKP Cargo. CZH popiera działania Cargo. — Planujemy, w uzgodnieniu z innymi udziałowcami Euroterminalu, sprzedaż części albo całego pakietu akcji w Sławkowie, przy uwzględnieniu warunków określonych w umowach o unijne dofinansowanie,które dostaliśmy na rozwój terminalu. Spółce potrzebni są partnerzy posiadający dostęp do rynku towarów, które będą w Sławkowie przeładowywane. Chodzi nam o inwestorów branżowych, nie finansowych — najchętniej zagranicznych, bo dzięki nim wykorzystywany może być szeroki tor — mówi Janusz Nogowczyk, członek zarządu CZH.
Podkreśla, że jeśli plany wejścia inwestorów zostaną skonkretyzowane, to wypowiedzieć się będzie musiała także Agencja Rozwoju Przemysłu, właściciel CZH. W rejonie Sławkowa znajduje się również terminal TPSM (Terminale Przeładunkowe Sławków Medyka), który poprzez spółkę PS Trade Trans należy do PKP Cargo.
— Myślimy o połączeniu TPSM z Euroterminalem Sławków, ale równolegle szukamy współinwestora dla pierwszego z wymienionych. Działania te powinny doprowadzić do stworzenia jednego z największych europejskich centrów logistycznych, w którym będą obsługiwane przewozy ładunków z różnych stron świata — mówi Wojciech Balczun.
Nowe lokomotywy
PKP Cargo myśli także o akwizycjach nad polskim morzem.
— W grę wchodzi obsługa bocznic, przejmowanie terminali portowych albo wejście w obsługę portów — twierdzi Wojciech Balczun.
Dzięki temu spółka umocni pozycję nie tylko w przewozie towarów drogą lądową, ale także w transporcie intermodalnym. Przygotowując się do nowych wyzwań, PKP Cargo będzie inwestować w tabor. Spółka planuje wziąć w leasing dziewięć nowoczesnych lokomotyw wielosystemowych. Będzie też modernizować obecnie posiadane lokomotywy (w pierwszej kolejności spalinowe) i zapowiada wyposażenie ich w GPS, a także modernizację i zakupy nowych wagonów.
— W najbliższym czasie mamy spotkanie poświęcone planowi inwestycyjnemu. Wstępnie szacujemy, że w przyszłym roku nasze nakłady sięgną 500-600 mln zł, czyli osiągną poziom zbliżony do tegorocznego — szacuje prezes logistycznej grupy.
Inwestor nadjeżdża
PKP przymierza się do sprzedaży kontrolnego pakietu PKP Cargo. Przed wyborami parlamentarnymi do resortu transportu trafiła krótka lista oferentów. Sławomir Nowak, jego szef, musi zdecydować, co z nią zrobić. Jedni radzą mu, by wyrzucił listę do kosza i nie sprzedawał rodowych sreber, inni — by zrezygnował ze sprzedaży Cargo inwestorowi strategicznemu i wprowadził firmę na giełdę. Jednak Sławomir Nowak może nie mieć czasu na zmiany w prywatyzacyjnej strategii Cargo. Pieniądze ze sprzedaży spółki mają posłużyć bowiem do spłaty długów PKP, sięgających 4,5 mld zł. Transportowa firma rok temu była wyceniana na 2-3 mld zł, ale w tym roku znacznie poprawiła wyniki, co może wpłynąć na wzrost wartości.
Źródło: Puls Biznesu
www.pb.pl