Dnia 09.06.2011 ukazał się w GW tekst "Gucio" idzie w Holendry. Prezes ZUŻ dopięła swego? Wcześniej „Morza i Oceany” opublikowały oświadczenie Pani Prezes Mari Ślusarczyk. Jak podały serwisy informacyjne Gucio już na zawsze opuścił nie tylko Szczecin, ale i Polskę.
Nie tylko ja jeden w Szczecinie przecieram oczy ze zdumienia, nie tylko ja zadaję sobie pytanie co stało się Pani Prezes Ślusarczyk? Do tego, że ZUŻ od dłuższego już czasu był zarządzany praktycznie jednoosobowo zdążyliśmy się przyzwyczaić. Że Pani Prezes jest „nieomylna” wiedzą chyba już wszyscy. Ci co znają historię ZUŻ i rynek, na którym działa zadają sobie pytanie: jak można dobrze prosperująca spółkę, która jeszcze do niedawna miała silną monopolistyczną pozycję doprowadzić na skraj przepaści? Smutne jest to, że nikt z Zarządu ZUŻ włącznie z Panią Prezes nie czuje się za to odpowiedzialny. Miast tego, Pani Prezes w swoim oświadczeniu („Morza I Oceany”) szuka winnych daleko od siebie i nie chce przyjąć do wiadomości, że za każdą spółkę i to jaka ona jest odpowiada zawsze Zarząd. W swoim oświadczeniu mówi: „półprawdą jest, że spółka znalazła się w trudnej sytuacji finansowej”, a następnie na posiedzeniu walnego zgromadzenia udziałowców mówi, że „sytuacja ZUŻ jest dramatyczna”. To które stwierdzenie Pani Prezes jest prawdziwe?
Problem jest również inny – w maju Rada Nadzorcza utraciła kontrolę nad spółką. Wspaniale, że znaleźli się w RN trzej odpowiedzialni ludzie tacy jak Marek Wójcik , Leszek Magda czy reprezentant ZMPSIŚ SA. To, że zostali odwołani to jest jedynie potwierdzenie tezy, że Pani Prezes nie chce słuchać swojej Rady Nadzorczej. Czy Prezes jakiejkolwiek spółki może nie udzielać odpowiedzi zarówno na ustne czy piseme pytania stawiane przez członków RN? Po to jest Rada Nadzorcza, ale Zarząd ZUŻ ignoruje nie tylko RN. Na pisemne pytanie o rzeczywistą kondycję finansową ZUŻ członkowie Rady nie mogą otrzymać informacji. Zresztą na inne pytania również.
Do Pani Prezes w czasie kiedy decydował się los dźwigu, czyli w maju wydzwaniali wszyscy – i inni oferenci w sprawie dźwigu, i Posłowie np. Poseł Arkadiusz Litwiński, i Prezes ZMPSiŚ SA Jarosław Siergiej i szefowie firm, które korzystają czy korzystały z Gucia. Niestety, nikt nie dostąpił zaszczytu by porozmawiać z Panią Prezes. Pani Prezes mogła lekceważyć wszystkich, ale nie dotychczasowych i „chyba” (wciąż jeszcze) klientów ZUŻ.
Pani Prezes ignorowała nie tylko w/w osoby, ale i opinię publiczną do niedawna nie dopuszczając do jakichkolwiek kontaktów z mediami.
Czy ktoś kto ma czyste intencje czy sumienie tak się zachowuje?
Pani Prezes powinna była nieco jednak inaczej zacząć swoje oświadczenie opublikowane w serwisie „Morza I Oceany” – otóż proponuję tak: ”Ostatnio posypały się na mnie w pełni zasłużone gromy za formę i sposób podjęcia decyzję o sprzedaży dźwigu pływającego zwanego Guciem” Prawda, że to stwierdzenie jest bliżej prawdy?
Dlaczego tak? Nikt bowiem, nie kwestionuje prawa ZUŻ do sprzedaży swojego środka trwałego w obliczu katastrofalnej sytuacji spółki. Tu nie o to chodzi w aferze zwanej „Gucio”. Od końca kwietnia br. praktycznie całe nasze szczecińskie środowisko obiegła tragiczna wiadomość, że szczeciński ZUŻ chce sprzedać Gucia.
Pomimo oświadczenia Pani prezes o tym, że sytuacja spółki ZUŻ jest super nie nastręcza wielkich trudności zebranie zgoła innych faktów, które to w kontekście oświadczenia i jego treści jakby naturalnie sugerują zasadnicze pytanie – w co gra Pani Prezes Ślusarczyk?
Kiedy jeden z poprzednich Zarządów Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA pod wodzą Dariusza Rutkowskiego sprzedawał w pakiecie Gucia do ZUŻ podniósł się dość złowrogi pomruk innych zainteresowanych zakupem tegoż dźwigu. Wtedy wartość transakcji Gucia była na poziomie 4 mln zł. Była to cena na owe czasy bardzo atrakcyjna. Na ostatnim Baltic Herring Meeting spytałem się ówczesnego Prezesa ZMPSiŚ SA, co kierowało jego decyzją, za którą stał ówczesny Zarząd. Notabene był bardzo krytykowany przez innych chętnych na kupno Gucia. Odpowiedź była logiczna – bo jego zdaniem ZUŻ dawał największą gwarancję tego, że Gucio pozostanie w Szczecinie. Nie było to w owym czasie trudne albowiem Zarząd Portów miał swoje znaczne udziały w ZUŻ i miał zasadniczy wpływ na to, co się w ZUŻ dzieje. Dopiero potem udziały te zostały sprzedane szwedzkiemu inwestorowi. I co? spytałem się Rutkowskiego. Był wyraźnie zszokowany doniesieniami prasowymi o Guciu. Nie tylko ówczesny Zarząd ZMPSIŚ SA jest zszokowany, obecny również.
Rafał Zahorski
Źródło: MorzaiOceany.com.pl
www.morzaioceany.com.pl