• <

Za 6 lat na Bałtyku może pojawić się konkurencja dla świnoujskiego terminalu

pc/PAP

08.10.2017 19:25 Źródło: własne
Strona główna Za 6 lat na Bałtyku może pojawić się konkurencja dla świnoujskiego terminalu
Za 6 lat na Bałtyku może pojawić się konkurencja dla świnoujskiego terminalu - GospodarkaMorska.pl

Za 6 lat na Bałtyku może pojawić się konkurencja dla świnoujskiego terminalu. Jak podaje Reuters, w 2022-2023 produkcję LNG rozpocząć ma rosyjska instalacja Baltic LNG. Projektem Gazpromu już teraz zainteresowani są inwestorzy z Biskiego Wschodu oraz Japonii.

Baltic LNG powstać ma w porcie Ust-Ługa w rejonie kingiseppskim na zachód od Petersburga. Rosjanie nie ujawniają kosztów inwestycji, jednak z szacunków przeprowadzonych przez Gazprom w 2014 r. wynika, że miałaby ona pochłonąć około 10 mld dol. Wsparcie zagranicznych inwestorów wydaje się zatem niezbędne. Rok temu list intencyjny w sprawie udziału w projekcie Baltic LNG podpisał z Gazpromem Royal Dutch Shell.

Przez terminal przepływać ma 10 mln ton gazu (dwie linie po 5 mln ton) z możliwością rozbudowy do 15 mln ton. Projekt składa się z 360-kilometrowego gazociągu, który połączy bałtycki terminal z Jednolitym Systemem Zaopatrzenia w Gaz (JSG). Surowiec trafi do odbiorców w Europie i Ameryce Łacińskiej. Część LNG ma być przeznaczona do obwodu kaliningradzkiego.

Pierwotnie uruchomienie terminalu planowano na 2018 rok.

Budowa gazoportu ma pomóc Rosji w spełnieniu groźby wobec Ukrainy. Władze zapowiadają, że od momentu zrealizowania inwestycji przestaną korzystać z gazociągów biegnących przez ten kraj.

Konkurencja dla polskiego gazoportu?

Przepustowość terminalu LNG w Świnoujściu to obecnie 5 mld m sześc. rocznie. W kwietniu Gaz-System poinformował o decyzji powiększenia jego mocy regazyfikacyjnej do 7,5 mld m sześc.

Polski rząd zapowiada, że do 2022 r. chce się uniezależnić od dostaw rosyjskiego gazu. Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski w rozmowie z PAP zaznaczył, że w ramach projektu dywersyfikacji dostaw, czyli połączenia systemu przesyłowego Polski z systemem gazociągów w Danii i transportującym gaz norweski, istotnym elementem jest konieczność rozbudowy gazociągów w naszym kraju w taki sposób, by surowiec ten transportować „umownie rzecz biorąc w okolice Przemyśla”.

„Celem naszym jest też znormalizowanie rynku gazowego w Polsce, czyli zrealizowanie tej naszej strategii, która myśmy wykładali w stolicach europejskich, także w Brukseli, od kilkunastu lat, że jeżeli chodzi o rynek gazowy w Polsce to najpierw będziemy dywersyfikowali źródła dostaw, a potem będziemy liberalizowali. Nie będzie tak, że zliberalizujemy nie dywersyfikując, dlatego, że wtedy ugruntujemy pozycję dominującego dostawcy” – wyjaśnił Naimski.

Dodał, iż opracowana strategia zakłada, że nowy system zapatrzenia w gaz będzie gotowy do 1 października 2022 r., czyli do pierwszego dnia roku gazowego. Jak podkreślił, „gaz skroplony z dowolnego kierunku globalnie” zapewni „realną konkurencję cenową w Polsce”.

W 2022 r. wygasa długoterminowy tzw. kontrakt jamalski na dostawy rosyjskiego gazu do Polski. Kontrakt ten to długoterminowa umowa między PGNiG a Gazpromem na dostawy gazu do naszego kraju z września 1996 r. Dotyczy on ok. 10 mld m sześc. gazu transportowanego przez gazociąg Jamał-Europa - polski odcinek rurociągu liczy ok. 683 km.

W czerwcu premier Beata Szydło i szef duńskiego rządu Lars Lokke Rasmussen podpisali w Kopenhadze memorandum z deklaracją poparcia dla Baltic Pipe. Dokument wyraża też wolę współpracy, która powinna doprowadzić do pełnej realizacji projektu w 2022 r. Magistrala, która ma połączyć złoża węglowodorów na Szelfie Norweskim Morza Północnego z polskim wybrzeżem w Niechorzu ma mieć przepustowość rzędu 10 mld metrów sześc. gazu rocznie. Właśnie taka ilość - jak wynika ze studium wykonalności - ma zapewnić przedsięwzięciu rentowność.

Krajowy operator systemu przesyłowego gazu, spółka Gaz-System, oszacował na 874 mln euro swoje wydatki inwestycyjne na budowę części projektu Baltic Pipe.

Dziękujemy za wysłane grafiki.