Sytuacja finansów Norwegii nie napawa optymizmem. Niskie ceny ropy powodują, że tamtejszy rząd musiał wypłacić prawie 7 mln koron z tzw. funduszu pokoleń. Taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy w historii tego kraju.
To krytyczny moment dla Norwegii, budżet zasilany wpływami z wydobycia ropy i gazy znacznie się skurczył. Ropa Brent (spod dna Morza Północnego) jeszcze kilka lat temu kosztowała powyżej 100 dol. za baryłkę. Dziś cena waha się w granicach 40 dolarów. Pieniądze pochodzące z funduszu pokoleń pokryją bieżące wydatki państwa oraz posłużą do załatania dziur w budżecie.
Norweski fundusz pokoleń powstał w 1990 roku jako Government Petroleum Fund, a od 2006 roku jego nazwę zmieniono na Government Pension Fund Global. Jego zadaniem jest gromadzenie i reinwestowanie zysków płynących z wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego. Wydobycie w Norwegii rozpoczęto w 1969 roku. Fundusz zasilają podatki od firm wydobywczych oraz dywidenda z zysku Statoil, który jest jedną z największych firm wydobywczych świata i w 67% jest własnością Norwegii. Posiada obecnie 1,3% akcji wszystkich spółek notowanych na świecie. Jego rynkowa wartość już przekroczyła wartość 3,5 bilionów złotych (7 bilionów koron).
Dwa największe na świecie promy wodorowe powstaną w Norwegii
Wyciek wody i porażenie prądem przyczyną śmierci technika na pokładzie promu Stena Line
Mein Shiff 7 przygotowuje się do prób morskich. To kolejny wycieczkowiec powstający w Meyer Turku
Wyposażenie napędu od Kongsberga nada prędkości fregatom niderlandzkiego "Miecznika"
Saab dostarczy siłom morskim Hiszpanii systemy ostrzegania laserowego dla nowych fregat
Tragedia w gdańskiej stoczni. To było morderstwo, nie wypadek