PMK
Przez pierwsze 9 miesięcy tego roku o 16 proc. wzrosła liczba złomowań statków, w porównaniu do tego samego okresu w zeszłym roku. Poprzez zmniejszanie swojej floty, armatorzy wciąż próbują tnąć koszty w obliczu malejącego popytu.
W pierwszych trzech kwartałach armatorzy zezłomowali jednostki o łącznej nośnośi 36,2 mln dwt. Większość z tych statków na żyletki trafiła w pierwszych 4 miesiącach tego roku. Wtedy zezłoowano aż 21,8 mln dwt.
Jednak nawet biorąc pod uwagę okres maj - wrzesień to złomowania wzrosły o 2,9 mln dwt (26 proc.) w porównaniu do zeszłego roku. Oznacza to, że spadek liczby złomowanych jednostek w drugiej części roku był po prostu częścią cyklu.
- Kiepski stan światowej gospodarki oraz negatywne prognozy dla żeglugi muszą być w ostry sposób kontrowane właśnie poprzez złomowanie - tłumaczy Peter Sand, główny analityk z organizacji BIMCO.
Co ciekawe od stycznia 2014 roku do września obecnego roku wzrosła także średnia wielkość złomowanego statku (32 proc. w 2015 r. i 13 proc. w 2016 r.).
- Ten trend łatwo wytłumaczyć słabnącym popytem globalnym, w szczególności na usługi kontenerowców. Przez to przybywa więcej tonażu niż jest na niego zapotrzebowanie. Z kolei rozbudowa Kanału Panamskiego spowodowała mniejszą użyteczność jednostek typu panamax - wyjaśnia Sand.
Dwa największe na świecie promy wodorowe powstaną w Norwegii
Wyciek wody i porażenie prądem przyczyną śmierci technika na pokładzie promu Stena Line
Mein Shiff 7 przygotowuje się do prób morskich. To kolejny wycieczkowiec powstający w Meyer Turku
Wyposażenie napędowe od Kongsberga nada prędkości fregatom niderlandzkiego "Miecznika"
Saab dostarczy siłom morskim Hiszpanii systemy ostrzegania laserowego dla nowych fregat
Tragedia w gdańskiej stoczni. To było morderstwo, nie wypadek