pc
Własne lotnisko, metro, szkoły i stadion. To tylko niektóre atrakcje Freedom Ship – największego w historii statku. Jednostka ma być prawdziwym pływającym miastem. Jej budowa miała ruszyć w ubiegłym roku, jednak termin znów został przesunięty.
„Statek wolności” chce zbudować firma Freedom Ship International. Pomysł na takie pływające miasto już w 1990 roku stworzył Norman Nixon, jednak do tej pory budowa nie ruszyła. Powodami są niewystarczające zabezpieczenie finansowe oraz ogranicznia techniczne uniemożliwiające budowę tak dużych jednostek.
Freedom Ship ma mieć 1 400 m długości, 230 m szerokości oraz 110 m wysokości. Jego waga to 3 mln t. Te rozmiary sprawiają, że byłby to statek 5 razy dłuższy od Titanica i 1,8 raza dłuższy od wysokości najwyższej lądowej konstrukcji, czyli dubajskiego Burdż Chalifa.
Statek ma mieć 25 pokładów i 33 000 pokojów. Zmieści się na nim 80 000 pasażerów oraz 20 000 osób z załogi. Projektanci przewidzieli tam biblioteki, kasyna, szkoły, a nawet statdion. Pod pokładem kursować ma metro. Górny pokład przeznaczony zostanie na lotnisko z ponad kilometrowym pasem startowym.
Freedom Ship ma być wyjątkową przestrzenią do pracy i odpoczynku. Statek co dwa lata okrążałby kulę ziemską, 70 % czasu spędzając w pobliżu wielkich metropolii.
Za apartament na statku o powierzchni 42 m kw. z widokiem na korytarz pokładu trzeba będzie zapłacić 212 tys. dolarów. Większe lokum z widokiem na morze to koszt już ponad miliona dolarów.
Projektanci zapowiadają, że budowa tego pływającego miasta potrwa 5 lat. Koszt inwestycji to 12 miliardów dolarów.
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych
Rozpoczęła się decydująca faza realizacji Morskiego Terminala Przeładunkowego
Grupa OTL z dużym wzrostem z działalności portowej
Greckie stocznie się odradzają. Europejskie walczą o przeżycie. Porównamy siły z Azją na Posidonia 2024
Kandydat na prezydenta Elbląga zapowiada współpracę z Gdańskiem dotyczącą m.in. portów
Van Oord buduje bazę offshorową na Łotwie