• <
KONGSBERG_2023

Doświadczenie i wysokie standardy projektowania w Seatech Engineering (wywiad)

ew

20.06.2018 03:25 Źródło: własne
Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki Doświadczenie i wysokie standardy projektowania w Seatech Engineering (wywiad)

Partnerzy portalu

Doświadczenie i wysokie standardy projektowania w Seatech Engineering (wywiad) - GospodarkaMorska.pl

Seatech Engineering to firma oferująca nowatorskie projekty dla branży okrętowej. Współpracuje z wieloma stoczniami i armatorami, a jej szeregi zasila grono znamienitych specjalistów projektowania statków. Jak zapracowali sobie na swoją pozycję, dlaczego spektakularne sukcesy nie muszą być widowiskowe i jakimi projektami warto się chwalić opowiada nam prezes zarządu, Adam Ślipy.

Nieco ponad miesiąc temu Seatech Engineering znalazł się w polskich rękach. Co zmieni to wydarzenie w działalności firmy?

Na pewno da nam to trochę swobody. Z grupą Piriou pracowaliśmy bardzo partnersko przez 15 lat. Nie ukrywam jednak, że taka współpraca niesie ze sobą pewne zobowiązania. Czasem było tak, że ze względu na konkurencję z innymi firmami czy wspieranie innych stoczni, grupa Piriou wolała, żebyśmy pewnych kontraktów nie przyjmowali. Oczywiście działało to też w drugą stronę, będąc partnerem francuskiej grupy stoczniowej, byliśmy traktowani jako konkurencja dla stoczni holenderskich czy skandynawskich. Pewnych projektów woleli nam nie przekazywać. Dzięki przejęciu udziałów przez aktualny zarząd – w obu przypadkach będziemy mieć już pełną swobodę.

A czy z Piriou planujecie dalszą współpracę?

Uzupełnieniem samej sprzedaży jest umowa ramowa dotycząca dalszej współpracy  i przyznam, że jest to  dokument nie mniej ważny niż podstawowa umowa, taka transakcja łączona. Jest to spowodowane tym, że grupa Piriou nie ma własnych zasobów projektowych, takich, które mamy my. Mają niewielkie biuro tylko na potrzeby projektów koncepcyjnych i ofertowych, więc jednym z warunków umowy, którą podpisaliśmy od razu na cztery lata, jest to, że będziemy kontynuować współpracę.

Seatech założono w 2003 roku. Od tego czasu na pewno dużo się zmieniło. Jak wyglądała ta firma?

To prawda, 15 października 2003 r., pan Gerard Jasiński wraz z grupą Piriou założył Seatech Engineering. Warto przypomnieć że w tamtym czasie stosunek udziałów wynosił 5 do 95 procent. Przez pierwsze lata pracowaliśmy więc głównie dla grupy, do roku 2007 wykonywaliśmy tylko projekty na potrzeby grupy Piriou. Sytuacja zaczęła się trochę zmieniać w momencie, kiedy przyszedł słynny kryzys na rynkach finansowych, kiedy upadłość ogłosił słynny bank Lehman Brothers (2008 r.), a światowe rynki finansowe i okrętowe wpadły w pewnego rodzaju zapaść. W kluczowym momencie, grupa Piriou nie miała w ogóle prac projektowych a same stocznie z grupy oparły swoją aktywność  o serie pewnych statków.  Zaczęliśmy szukać innych rozwiązań i innych klientów a Piriou otworzyła nam możliwość współpracy z innymi. W oparciu o to, zaczęliśmy rozwijać bazę naszych klientów, pracowaliśmy z lokalnymi stoczniami, ze Skandynawami oraz klientami z Europy Zachodniej W efekcie tych działań w 2013 roku, jedynie 3 procent naszego obrotu było dla grupy Piriou, reszta dla firm zewnętrznych. Teraz doszliśmy do momentu, w którym właściwie nie ma już podziału na klientów zewnętrznych i wewnętrznych.

Przeglądałam państwa projekty, przygotowywaliście wiele ciekawych jednostek: specjalistyczne statki do obsługi farm rybnych, oceanograf dla UG czy kadłub nowoczesnego patrolowca dla francuskiej marynarki wojennej. Jaki był Pana zdaniem najtrudniejszy i najciekawszy projekt, który realizowaliście?  

Drobne sprostowanie co do patrolowca, Tak naprawdę chodzi o wielozadaniowe jednostki wspierające marynarkę wojenną, których jednym z wielu zadań były misje patrolowe  Rzeczywiście kadłuby częściowo-wyposażone były budowane w Polsce (3 w stoczni SAFE oraz 1 w stoczni CRIST). Natomiast nasz udział nie ograniczał się do samego kadłuba, bo braliśmy udział w projektowaniu tych jednostek od fazy projektu technicznego w zakresie większości grup projektowych.


Co do najciekawszych z mojego punktu widzenia to były chyba statki sejsmiczne dla grupy Kleven, częściowo budowane w stoczni CRIST. Natomiast jeżeli chodzi o najtrudniejsze to jednym z nich był 2`chyba katamaran dla Uniwersytetu Gdańskiego ze względu na ogromną liczbę funkcji statku  oraz  ograniczeń wynikających z zanurzenia i ekstremalnego reżimu ciężarowego.


*Katamaran o długości 49 metrów oraz 14 metrów szerokości. Jednostka mieści do 20 naukowców i osób załogi. Jest napędzana 4 generatorami o całkowitej mocy 1300kW, które napędzają dwa silniki główne Volvo penta D16MG oraz dwa pędniki azymutalne dziobowe. Prędkość ekonomiczna Katamaranu Oceanograf to 10 węzłów zaś maksymalna to 12 węzłów. Zasięg jednostki przy prędkości ekonomicznej  to 2500 mil morskich, a autonomiczność wynosi 21 dni. Katamaran jest wyposażony w system stabilizacji pozycji, który pozwala na utrzymanie pozycji statku przy stanie morza i wiatru do 4 w skali Beauforta. Katamaran „Oceangraf” będzie wykorzystywany przez Uniwersytet Gdański jako jednostka badawczo naukowa, rejon operowania to morze bałtyckie. Badania naukowe będą prowadzone w zakresie badania dna morza, geologii, biologii, pomiarów oraz badania flowery i fauny. Katamaran będzie posiadał sale seminaryjną gdzie będą prowadzone zajęcia dydaktyczne dla studentów.

W Polsce słyszy się dużo o odrodzeniu żeglugi śródlądowej. Czy tu też znajdzie się miejsce dla waszej firmy?

Właściwie to próbujemy sobie to miejsce zapewnić. Mamy doświadczenie, bo od 2008 roku dość aktywnie działamy na rynku śródlądowym. Oczywiście nie na polskim, bo do tej pory nie było niestety takiej możliwości. W Polsce istnieją statki, które pływają od 50 lat a nawet starsze. Rozwój projektów śródlądowych rzeczywiście był do tej pory bardzo niewielki. I bardzo się cieszę, że może się to zmienić. W tym sektorze też wykonaliśmy wiele ciekawych projektów. Jednym z takich statków, przeznaczonych na rzekę, była barka śródlądowa do przewozu silników rakiet kosmicznych Ariane 5 dla Compagnie Fluviale de Transport (CFT). Barka ta łączyła w sobie funkcje statku do transportu ładunków ciężkich typu Lift on Lift Off, pływającego doku, oraz funkcje Ro-Ro z trójdzielną rampą pozwalającą na przyjmowanie platform jezdnych z różnych nabrzeży o różnicy wysokości do 2,5m

Czym właściwie się kierujecie przy doborze tych projektów?

W zasadzie można powiedzieć, że projekty wykonuje się albo w oparciu o konkretne zamówienie klienta albo tworzy się coś zupełnie innego i pokazuje klientowi, bo może będzie chciał zdecydować się na coś takiego lub też projektuje się innowacje i je promuje. A wtedy mogą znaleźć się nabywcy z jakiegokolwiek miejsca na świecie. Staramy się chyba sprostać wszystkim opcjom choć rzeczywiście ta pierwsza jest najłatwiejsza.


Projektowanie statków nie jest lekkim kawałkiem chleba. Kim są Wasi pracownicy?

Trójmiasto jest chyba wymarzonym miejscem do tego typu przedsięwzięć. Mamy bardzo mocne uczelnie wyróżnające sięnie tylko na rynku polskim, ale też światowym. Pracujemy, nie boję się tego powiedzieć, z najlepszymi specjalistami od projektowania na świecie.. Polska naprawdę może myśleć o byciu międzynarodowym liderem, potencjał naukowy jest tu ogromny. Praktycznie wszyscy nasi pracownicy to absolwenci Wydziału Oceanotechniki i Okrętownictwa Politechniki Gdańskiej lub Politechniki Szczecińskiej

Plany na najbliższą przyszłość?

Poza żeglugą śródlądową, o której już mówiliśmy, kładziemy olbrzymi nacisk na specjalistyczne jednostki rybackie (do obsługi farm rybnych czy do transportu żywej ryby), gdyż cały czas jest to rynek rosnący zarówno w Europie jak i na świecie (np.: Ameryka Południowa). Wysoko utrzymuje się też rynek statków pasażerskich, ale również szeroko rozumiane  jednostki specjalistyczne czy przebudowy statków typu Offshore z przeznaczeniem do nowych zadań.

Spektakularne sukcesy?

Właściwie nie stawiamy na spektakularność tylko rzetelną współpracę z naszymi partnerami biznesowymi. Działamy dużo na rynku lokalnym, współpracujemy ze stoczniami i innymi biurami projektowymi. I często jest to współpraca dwukierunkowa. Raz my jesteśmy ich podwykonawcami, raz oni naszymi. I chyba ta współpraca, która trwa w zasadzie od początku naszej działalności pokazuje, że nasze standardy są na tyle wysokie, że klienci mają do nas zaufanie i chcą do nas wracać. I to w mojej ocenie jest sukcesem, czymś, czym możemy się pochwalić i z czego jestem bardzo dumny.

 

Zobacz projekt barki wielozadaniowej Seatech Engineering: TUTAJ

etmal_790x120_gif_2020

Partnerzy portalu

aste_390x150_2023
AVEXON

Dziękujemy za wysłane grafiki.