• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Znikają ryby w Zatoce Puckiej. Czy winna jest solanka zrzucana do wody przez PGNiG?

25.06.2015 05:31 Źródło: własne
Strona główna Ekologia Morska, Ochrona Bałtyku, Rybołówstwo Morskie Znikają ryby w Zatoce Puckiej. Czy winna jest solanka zrzucana do wody przez PGNiG?

Partnerzy portalu

Znikają ryby w Zatoce Puckiej. Czy winna jest solanka zrzucana do wody przez PGNiG? - GospodarkaMorska.pl

W Zatoce Puckiej jest coraz mniej ryb – narzekają miejscowi rybacy. Część środowiska naukowego winą za to obarcza PGNiG, które w ramach budowy podziemnych magazynów na gaz w Kosakowie, zrzuca do wody duże ilości solanki. Koncern odpiera te zarzuty, powołując się na badania Instytutu Budownictwa Wodnego PAN oraz Instytutu Morskiego w Gdańsku.

Inwestycja PGNiG zawiera budowę w Kosakowie pod Gdynią 10 podziemnych magazynów, tzw. kawern. To potężne komory, które powstają wskutek wypłukiwania oczyszczonymi ściekami w głębokich pokładach soli kamiennej na lądzie. W trakcie tego procesu powstaje solanka, która jest potem odprowadzana do Zatoki Puckiej, gdzie za pomocą dyfuzorów jest mieszana z wodą morską.

Głównym zadaniem instalacji w Kosakowie będzie zabezpieczenie polskiego systemu gazowniczego i zapewnienie równomiernych dostaw gazu w okresie największego zapotrzebowania na paliwo czyli w sezonie jesienno-zimowym. Inwestycja jest wciąż prowadzona, dotąd powstało 5 kawern o pojemności 119 mln m3. Ogółem do 2021 roku ta pojemność ma zwiększyć się do 250 m3. Projekt  kosztuje aż 514,1 mln zł.

Teraz część rybaków z okolic Mechelinek razem ze  Stowarzyszeniem Nasza Ziemia oskarża instalację PGNiG o aż 10-krotny spadek połowu ryb. Ich oraz części naukowców zdaniem niskie stężenie tlenu wynikające z opadającej na dno soli mogły spowodować, że pokarm dla fląder wymarł. A to z kolei spowodowało przemieszczenie się ryb w inne rejony Bałtyku. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że zniknął również jeden z czujników należący do Uniwersytetu Gdańskiego, który badał wodę morską w okolicy zrzutu solanki.

- Zaniepokoiły nas wyniki badań z zeszłego roku. Wtedy na głębokości 8 metrów zanotowano tylko 2 mg tlenu. A norma wynosi 6-10. Większość morskich organizmów źle znosi takie warunki – tłumaczy prof. Marcin Węsławski z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie. - Część naukowców uważa, że to wskutek zbyt dużego osolenia wody. Nie możemy jednak stwierdzić ze stuprocentową pewnością, czego to jest efekt.

PGNiG jednak odpiera te zarzuty powołując się na badania prowadzone przez Instytutu Budownictwa Wodnego PAN oraz Instytutu Morskiego w Gdańsku.

- W wyniku przeprowadzonych niezależnych badań zanotowano przyrosty zasolenia mieszczą się w granicach 0.3-0.4 PSU i to tylko na obszarze około 300 m na 300 m - licząc od środka instalacji zrzutowej. Co najważniejsze - poza tym obszarem nie stwierdzono zmian zasolenia, co dobitnie dowodzi, że zrzut solanki nie ma praktycznie wpływu na wzrost zasolenia Zatoki Puckiej. Tym samym nie może być mowy o wpływie solanki na populację flądry – czytamy w oświadczeniu koncernu.

Potwierdzeniem braku wpływu zrzucanej solanki na zasolenie wód rejonu mają być też prowadzone kilka razy do roku pomiary zasolenia. Zasięg pomiarów obejmuje strefę zrzutu solanki (4 pkt. pomiarowe), sąsiedztwo zrzutu oczyszczonych ścieków przez OŚ Dębogórze (1 pkt. pomiarowy na południe od zrzutu), oraz dwa punkty na północ i wschód od zrzutu.

- Wykonane pomiary potwierdzają, że natlenienie wód Zatoki Puckiej nie ma żadnego związku z prowadzonym zrzutem solanki. Dodatkowo według Instytutu Morskiego w Gdańsku – podobne, jak w badanym akwenie - wahania w strukturze ryb, są wynikiem działania czynników naturalnych i występują w różnych akwenach pomimo tego, że nie są poddane one oddziaływaniu czynników antropogenicznych takich jak np.  zrzut solanki – czytamy dalej w oświadczeniu. - Nikt póki co nie wziął pod uwagę faktu, że w rejonie zrzutu solanki w odległości ok. 400 m realizowany jest zrzut oczyszczonych ścieków z Grupowej Oczyszczalni Ścieków Dębogórze w głąb Zatoki (ok. 2400 m od brzegu) kolektorem głębokowodnym. Ilość zrzucanych ścieków jest ok. ośmiokrotnie większa niż objętość zrzucanej solanki.

Wyniki badań sporządzonych dla PGNiG zdają się potwierdzać wtorkowe pomiary i obserwacje wykonane przez Zakładu Ekologii IO PAN we współpracy z rybakami z Mechelinek oraz Stowarzyszeniem Nasza Ziemia.

- Badaliśmy wodę morską w pobliżu nieczynnego od kilku miesięcy dyfuzora solanki. Zebrano dwie serie próbek osadów na profilach z dna w odległościach 5, 25, 50, 100 i 150 m od dyfuzora na głębokości 7-9 m. Wskaźniki zasolenia wody oraz ilości tlenu są w normie – mówi  prof. Marcin Węsławski. - Wciąż więc nie wiemy, co spowodowało zanik ryb w tym regionie. Ale będziemy przez całe lato prowadzić szczegółowe analizy, aby wyjaśnić to zjawisk. Sprawdzimy między innymi, czy hałas pochodzący od dyfuzorów mógł odstraszać ryby – dodaje.

Również tę możliwość odrzuca PGNiG. - Przed rozpoczęciem inwestycji wykonaliśmy badania hydroakustycznie, które wykazały, że w zakresie częstotliwości 200 Hz do 150 kHz dysze dyfuzorów podczas zrzutu solanki nie generują dźwięku, którego natężenie jest większe od poziomu szumu występującego w warunkach naturalnych morza – donosi biuro prasowe koncernu. -  Realizując swoje inwestycje zawsze przestrzegamy wszelkich przepisów prawa, szczególnie tych wynikających z uwarunkowań środowiskowych. Każda nasza działalność poddawana jest w związku z tym drobiazgowej kontroli wielu niezależnych instytucji badających wpływ i oddziaływanie na środowisko. W przypadku KPMG Kosakowo – wspomniane kontrole nie wykazały żadnych nieprawidłowości.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.