jk
Ok. 300 kg barwnika, który wydostał się z uszkodzonego pojemnika, odpowiada za zabarwienie na niebiesko rzeki Kopel w okolicy miejscowości Koninko w powiecie poznańskim. Do zdarzenia doszło w środę; środek nie spowodował śnięcia ryb.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu (WIOŚ) prowadzi kontrolę firmy zajmującej się spedycją i transportem, z terenu której barwnik dostał się do rzeki. Na razie WIOŚ nie informuje o ewentualnych karach grożących temu podmiotowi.
"Doszło do uszkodzenia pojemnika z substancją chemiczną o niebieskim zabarwieniu. Zastosowanie tej substancji to farby drukarskie; ma ona lekko alkaliczny odczyn. W karcie charakterystyki tej substancji nie ma określonego stopnia szkodliwości dla środowiska wodnego" - poinformowała w czwartek PAP Małgorzata Koziarska z WIOŚ.
Jak dodała, inspektorzy, którzy byli na kontroli w miejscu zdarzenia, nie stwierdzili, by barwnik powodował śnięcie ryb. Nie stwierdzono też żadnego innego zagrożenia w środowisku wodnym.
Kolejne działania inspektorów, w tym decyzja o ew. konsekwencjach dla właścicieli firmy uzależnione są od wyników prowadzonej kontroli.
Zabarwioną na niebiesko rzekę zauważono w środę. Okoliczni mieszkańcy powiadomili straż pożarną.
Rzecznik prasowy wielkopolskiej straży pożarnej Sławomir Brandt informował w środę, że na miejsce pojechała grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego z Poznania z urządzeniami pomiarowymi. Jak dodał, wskazania urządzeń wstępnie potwierdziły, że środek, który dostał się do rzeki, nie jest toksyczny.
Eksperci z PAN: jest bezdyskusyjne, że to człowiek poprzez emisję gazów cieplarnianych spowodował ocieplenie
Rusza akcja zarybiania i sprzątania Odry
Torqeedo chce produkować elementy do statków wykonane w 100% z recyklingu plastikowych odpadków wydobytych z oceanu
Marzec z rekordem temperatury oceanów – ponad 21 st. C
GIOŚ: przeprowadzono badania geofizyczne Morza Bałtyckiego na obszarze ponad 7 tys. km2
W rybach i owocach morza jest więcej PFAS niż by się wydawało