MN
Sąd w Wielkiej Brytanii zajął się przypadkiem kierowcy, który ryzykował życiem swoim oraz innych uczestników ruchu drogowego, chcąc zdążyć na prom. Pędził ponad 200 km/h. Na prom nie dotarł, zapłaci grzywnę w wysokości 150 funtów.
15 czerwca Habib Malik z Birmingham wyruszył swoim samochodem w podróż do Holyhead, skąd dalej promem planował popłynąć do Dublina. Jadąc swoim BMW, zorientował się, że może nie zdążyć do Holyhead na czas. W związku z tym postanowił mocniej docisnąć pedał gazu.
Jak się później okazało, 48-latek pędził z prędkością blisko 210 km na godzinę. W miejscu, w którym dokonano pomiaru jego prędkości, przekraczał dopuszczalny limit o 122 kilometry na godzinę. Podczas rozprawy wyjaśniał, że jedyną przyczyną, dla której w sposób tak drastyczny sposób przekroczył dopuszczalną prędkość, była wola zdążenia na prom odpływający z Holyhead.
Mężczyzna wyraził przed sądem skruchę, przyznając, że jego zachowanie było nieakceptowalne i niewybaczalne. Dodał, że jego argumenty były absurdalne i że czuje się zawstydzony całą sytuacją.
Za złamanie przepisów sąd zakazał mu prowadzenia pojazdów przez 56 dni oraz ukarał go grzywną w wysokości 150 funtów (ok. 770 złotych).
Z Holyhead do Irlandii można dotrzeć promami Stena Line oraz Irish Ferries. Obaj armatorzy oferują z angielskiego portu aż 10 rejsów dziennie. Tym bardziej tłumaczenie niefrasobliwego kierowcy uznać należy za irracjonalne.
Paliwo uzyskane z orzechów nerkowca szansą na uczynienie żeglugi bardziej "zieloną"?
Pierwszy duży kontenerowiec na metanol już w Europie
Bezpiecznie do portu mimo niepogody
Biden chce jak najszybciej otworzyć port Baltimore i odbudować most Key
Śmiertelny wypadek na terenie portu w Gdyni
Cruisery wracają do Gdańska