PMK
Czołowy koncern żeglugowy na świecie, grupa Maersk, zanotowała 438 mln dolarów zysku w trzecim kwartale. To sporo mniej niż w tym samym okresie w zeszłym roku, gdy zysk wyniósł 778 mln dolarów. To efekt bardzo niskich stawek frachtowych kontenerowców.
Słabszy wynik finansowy był udziałem trzech podspółek Maersk: przewoźnika kontenerowego Maersk Line oraz APM Shipping Services i APM Terminals. Zysk zanotowano za to w spółkach offshore: Maersk Drilling i Maersk Oil.
- To mało satysfakcjonujący wynik, którego powodem są niskie ceny przewozu. Ale na tle reszty rynku nie mamy się czego wstydzić - mówi Soren Skou, prezes grupy Maersk. - W szczególności cieszymy się z inwestycji APM Terminals i Maersk Oil oraz obrony przez Maersk Line pozycji lidera żeglugi kontenerowej – dodał.
Maersk Line, największy przewoźnik kontenerowy, znalazł się 116 mln dolarów na minusie w mijającym kwartale. To o wiele mniej niż w zeszłym roku, gdy spółka odnotowała zysk aż 264 mln dolarów. To efekt 20 proc. spadku przychodów z powodu załamania się stawek frachtowych.
- Wpływ na to miała niska cena ropy oraz mały popyt. Stawki frachtu obniżyły się na wszystkich szlakach, w tym kluczowych do Europy i Północnej Ameryki – mówił Skou.
Operator portowy APM Terminal też zanotował spadek zysku, z 175 do 131 mln dolarów. To efekt małego popytu na przewóz towarów drogą morską, w szczególności w Europie.
Unimot przygotowuje dodatkową infrastrukturę importową dla LPG
W Baltimore otwarto trzecią, tymczasową trasę w pobliżu zniszczonego mostu
MI przygotuje projekt rozporządzenia ws. planu zagospodarowania przestrzennego wód portu morskiego w Dziwnowie
Port Elbląg liczy na większy przeładunek
Masowce i tankowce na fali. Analiza rynku tonażowego (tygodnie 11-14/2024)
Przygotowania do bazy offshore. Jak wygląda budowa?