• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Trudny drugi kwartał w BCT Gdynia – przeładunki spadły o 32 procent

14.07.2015 21:28 Źródło: własne
Strona główna Porty Morskie, Terminale, Logistyka Morska, Transport Morski Trudny drugi kwartał w BCT Gdynia – przeładunki spadły o 32 procent

Partnerzy portalu

Trudny drugi kwartał w BCT Gdynia – przeładunki spadły o 32 procent - GospodarkaMorska.pl

W porównaniu do zeszłego roku aż o 32 proc. spadły przeładunki kontenerów w drugim kwartale w BCT Gdynia. Oznacza to, że od kwietnia do czerwca w gdyńskim terminalu przeładowano o 39 tys. TEU mniej (łącznie 85 tys. TEU).

Ogółem w pierwszym półroczu 2015 roku obsłużono tam 193 tys. TEU, o 18 proc. mniej niż w zeszłym roku. Najgorszym miesiącem okazał się kwiecień z wynikiem 25,5 tys. TEU. W kolejnych miesiącach przeładunki już systematycznie rosły: 28,2 tys. TEU w maju i 31,2 tys. TEU w czerwcu.

- Słabe przeładunki w kwietniu to efekt przesunięcia w statkach armatora MSC – naszego najważniejszego klienta. Przeważnie w miesiącu przypływa do nas 4-5 jednostek tego koncernu, a w kwietniu przybyły tylko trzy – tłumaczy Michał Kużajczyk z BCT Gdynia. - Ogólnie cieszy nas jednak fakt, że nasze obawy dotyczące potencjalnego, dużego spadku przeładunków kontenerów naszego głównego klienta MSC okazały się zbyt duże. Najwyraźniej jednak mniej kontenerów niż oczekiwaliśmy zostało skierowanych do Gdańska w ramach serwisu oceanicznego 2M świadczonego wspólnie z Maersk Line – komentuje Kużajczyk.

Terminalowi grozi utrata kolejnych klientów, ponieważ alians G6 zdecydował się włączyć DCT Gdańsk do swojego regularnego serwisu oceanicznego. Może to oznaczać mniej statków armatorów tego sojuszu w Gdyni. Dotychczas jednostki oceaniczne G6 zawijały tylko do Hamburga i Rotterdamu, skąd część towarów feederami (małymi kontenerowcami ok. 300-500 TEU) trafiała właśnie do BCT.

- Na razie jednak trudno jest powiedzieć, w jakim stopniu i czy w ogóle to wpływanie na nasze przeładunki. Musimy poczekać i zobaczyć, jak to będzie wyglądało w praktyce. Wcześniej mocno obawialiśmy się odejścia MSC, a rzeczywistość okazała się nie tak straszna – uspokaja Michał Kużajczyk.

W BCT trwają wciąż inwestycje mające zarówno zwiększyć potencjał przeładunkowy terminalu, jak i efektywność prowadzonych operacji. W tym roku terminal wzbogacił się o cztery nowe suwnice. Cechuje je zasięg wielkości 48 metrów licząc od nabrzeża do burty statku. Umożliwi to BCT obsługę jednostek o 19 rzędach kontenerów na pokładzie (do 14 tys. TEU).

Zanim jednak taka jednostka wpłynie do BCT potrzebne są inwestycje poza terminalem. Port w Gdyni wciąż nie jest gotowy na obsługę takich dużych kontenerowców. Obrotnica, dzięki której możliwe będzie przyjmowanie w gdyńskim porcie dwukrotnie większych kontenerowców niż obecnie, zostanie oddana do użytku prawdopodobnie za około dwa lata. Potrzebne jest także pogłębienie dna morskiego do 16 metrów.

- Warunki zawijania to najważniejszy argument dla nas w rozmowach z potencjalnymi klientami. Bez inwestycji w porcie nie wykorzystamy w pełni naszego potencjału – twierdzi Michał Kużajczyk. - Póki co jednak skupiamy się na przetrwaniu tego ciężkiego roku. Stawki frachtowe wciąż są niskie, mimo działań armatorów. Trzeba będzie czekać do przyszłego roku na ożywienie – przewiduje.

bulk_cargo_port_szczecin

Partnerzy portalu

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna
port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.