MN
Z należącego do Stena Line promu, który w środę (31.08) rano wchodził do portu w Gdyni, wydobywał się gęsty dym. Na szczęście sytuacja została błyskawicznie opanowana.
O groźnie wyglądającej sytuacji poinformował serwis RMF FM. Jak wynika z relacji, dym pochodził z pokładu samochodowego. Załoga zareagowała błyskawicznie, wyprowadzając pasażerów na zewnętrzny pokład.
Okazało się, że dym wydobywał się z jednego z pojazdów ciężarowych, które znajdowały się na pokładzie samochodowym.
- Wszystko wskazuje na to, że pojazd miał awarię paska klinowego - wyjaśniła cytowana przez RMF FM Agnieszka Zembrzycka-Kwiatkowska, rzecznik prasowy Stena Line.
Na wchodzący do portu w Gdyni prom czekali strażacy, ale ich interwencja nie była już konieczna. Z zagrożeniem błyskawicznie zdołali się bowiem uporać przedstawiciele załogi.
Na promie z Karlskrony znajdowało się 550 osób. Kurs powrotny do Szwecji powinien rozpocząć się bez żadnych zakłóceń, jednostka jest aktualnie... wietrzona.
Unimot przygotowuje dodatkową infrastrukturę importową dla LPG
W Baltimore otwarto trzecią, tymczasową trasę w pobliżu zniszczonego mostu
MI przygotuje projekt rozporządzenia ws. planu zagospodarowania przestrzennego wód portu morskiego w Dziwnowie
Port Elbląg liczy na większy przeładunek
Masowce i tankowce na fali. Analiza rynku tonażowego (tygodnie 11-14/2024)
Przygotowania do bazy offshore. Jak wygląda budowa?