W pierwszym półroczu 2016 roku przeładunki w Porcie Gdynia, w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego, zmalały zaledwie o 0,9 proc., do 9,62 mln ton. Dobry wynik w czerwcu pozwala jednak spodziewać się dużo lepszej drugiej połówki roku.

Czerwiec bowiem został zamknięty z wynikiem 1,73 mln ton, o 20 proc. lepiej niż w zeszłym roku.

- Drugie półrocze przeważnie jest lepsze od pierwszego, więc oczekujemy ogólnego wzrostu przeładunków w tym roku w porównaniu do roku zeszłego. Nie wykluczamy nawet, że przebijemy rekordowy 2014 rok - zapowiada Jan Lewko, szef działu marketingu w Zarządzie Portu Morskiego Gdynia. - Wszystko co złe mogło nam się przydarzyć mamy już za sobą, dlatego optymistycznie patrzymy w przyszłość.

Jan Lewko ma głównie na myśli zeszłoroczne odejście aliansu kontenerowego G6 oraz armatora MSC z gdyńskiego portu. Odbiło się to mocno na przeładunkach drobnicy w 2015 roku. W pierwszym półroczu obecnego roku spadek przeładunków w tej grupie towarowej to jednak tylko 3,5 proc. (5,71 mln ton ogółem). Mniejsze obroty kontenerów zostały bowiem w części zastąpione częstszymi wizytami promów ro-ro, które też zaliczają się do drobnicy.

Po raz pierwszy od dłuższego czasu port Gdynia zanotował wzrost w przeładunkach w węglu i koksie, o 5,3 proc. do 876,1 tys. ton. Oprócz węgla wzrost przeładunków (o 150 proc.) zanotowano w kategorii ropa i przetwory naftowy. Obroty tych towarów wyniosły 465,1 tys. ton.

- To jedna z najbardziej niestabilnych grup towarowych, zależna bardzo mocno od sił rynkowych i sytuacji geopolitycznej. Obecnie cena węgla wciąż nie jest najlepsza, ale spadek na szczęście wyhamował. Zobaczymy, jak będzie wyglądała pozostała część roku - komentuje Lewko.

Największe spadki procentowe odnotowano w grupie inne masowe oraz drewno, kolejno o 10,2 proc. (576,8 tys. ton ogółem) i 13,2 proc. (35,5 tys. ton ogółem). Gdynia wciąż pozostaje  liderem w przeładunkach zbóż z wynikiem 1,95 mln ton (-6,5 proc. r/r). Swoją pozycję w tym segmencie port zawdzięcza inwestycjom, w tym ukończeniu przeprowadzonej przebudowy Nabrzeża Szwedzkiego, co umożliwia obsługę największych statków klasy panamax, o zanurzeniu do 13 m. Duży wpływ na wzrost przeładunków zbóż miało też oddanie do użytku nowego magazynu na Nabrzeżu Śląskim. Magazyn o pojemności 60 tys. ton stanowi zasadniczą część bazy paszowo - zbożowej na terenie MTMG - Morskiego Terminalu Masowego Gdynia.

Gdyni ciężko obecnie konkurować z Gdańskiem na rynku kontenerowym, gdyż port wciąż nie jest gotowy na obsługę dużych jednostek. Obrotnica, dzięki której możliwe będzie przyjmowanie dwukrotnie większych kontenerowców niż obecnie, zostanie oddana do użytku prawdopodobnie w przyszłym roku.

- W ciągu kilku najbliższych tygodni dojdzie do rostrzygnięcia przetargu na budowę tego obiektu - informuje Jan Lewko.

Istniejące obrotnice, w zależności od przyjętych współczynników bezpieczeństwa, pozwalają na zawijanie do portu statków o długości 300 – 330 metrów. Po powiększeniu obrotnicy wielkości te wzrosną do 370 - 400 metrów. Obecnie tak duże statki nie mogą zawijać do zlokalizowanych w głębi Portu Gdynia terminali kontenerowych BCT i GCT ze względu na brak możliwości obrócenia się na akwenach wewnętrznych. Stąd też Gdynia pozostaje portem feederowym, podczas gdy rynek żeglugowy zdecydowanie preferuje bezpośrednie połączenia transoceaniczne. Stan ten ulegnie zmianie pod koniec 2017 roku, kiedy przewidywane jest zakończenie omawianej inwestycji i oddanie do użytkowania powiększonej do 480 metrów Obrotnicy nr 2.

W trakcie projektowania są obecnie kolejne etapy inwestycji, przygotowywane do wykonania w latach 2018 – 2020. Obejmują one poszerzenie do 280 i pogłębienie do 17 metrów toru podejściowego, pogłębienie do 16 metrów akwenów wewnątrz portu i poszerzenie do 140 metrów wejścia wewnętrznego. W tym czasie port będzie już dysponował pięcioma nabrzeżami przystosowanymi do przyjmowania statków o zanurzeniu do 15 metrów - dwoma kontenerowymi i trzema masowymi.