Wolumen towarów wzrósł w zeszłym roku o 1,3 proc., do 467 mln ton, głównie dzięki większym przeładunkom w segmencie kontenerowym.

W porcie w tym czasie pojawiło się o 12, 3 proc. więcej kontenerów, które pokryły straty spowodowane spadkiem przeładunków w innych grupach: towarów masowych (-2,6 proc.) i ładunków płynnych (-4,1 proc). Wzrosły także przeładunki drobnicy (w tym ro-ro) – o 7 procent.

Ogółem port przeładował 13,7 mln TEU w 2017 roku, o 10,9 proc. więcej niż rok temu. Największy wzrost zanotowano w nowym terminalu Maasvlakte 2 należącego do APM Terminals duńskiej grupy Maersk.

- Udział Rotterdamu w rynku kontenerów osiągnął najwyższy poziom od 2000 r (31 proc.) - powiedział port w oświadczeniu. - Największy wzrost odnotowano w statkach płynących z Azji i Ameryki Południowej, a dalej z Ameryki Północnej. W szczególności wielkość podaży wzrosła (21% w TEU) dla wszystkich europejskich obszarów żeglugi, w szczególności w Skandynawii i krajów bałtyckich. Wzrost w krótkich dystansach wyniósł 10,2% (TEU), ze szczególnie gwałtownym wzrostem przepustowości dla usług do i z Morza Śródziemnego i Bałtyku. Zwiększył się również udział w głębi lądu (6,3%). Ten wzrost potwierdza silną pozycję Rotterdamu w sieciach firm spedycyjnych i dużych sojuszów kontenerowych – czytamy dalej w oświadczeniu.

Władze portu oczekują, że w 2018 r. przeładunki portu wzrosną jeszcze bardziej, mimo niższego wzrostu w przeładunkach kontenerów.

W 2017 roku port wypracował przychody rzędy 712 milionów euro, co stanowi wzrost o 4,6 procent w porównaniu z rokiem 2016. Zysk obiektu wyniósł za to 187 mln euro, o 17 proc. mniej niż rok temu. Wydatki na inwestycje z kolei wzrosły o 18,9 proc., do 213,8 mln euro. To najwyższy wynik od czasu budowy drugiego terminalu kontenerowego Maasvlakte.