Paweł Kuś
Baltic Dry Index, śledzący zarobki armatorów masowców, wciąż rośnie. Pod koniec czerwca osiągnął wartość 660 pkt., o 80 pkt. więcej niż przed tygodniem.
Armatorów z pewnością cieszy ten wzrost, biorąc pod uwagę, że jeszcze w lutym wskaźnik spadł do najniższego w historii poziomu 290 pkt. Wciąż jednak indeks jest mniejszy niż rok temu (790 pkt.)
Baltic Dry Index (BDI) jest jednym z najlepszych instrumentów do badania koniunktury gospodarczej na świecie. Publikowany jest codziennie przez londyńską Baltic Exchange (od 1985 roku). BDI wyraża koszt ponoszony przez końcowego odbiorcę surowca, który zawiera kontrakt z firmą transportową na giełdzie Baltic Exchange w Londynie. Można więc wywnioskować, że na świecie odrodziła się koniunktura na surowce suche, przewożone masowo, czyli – występuje ożywienie gospodarcze na świecie.
Z BDI kontrastuje inny indeks - Harpex, który rejestruje zmianę stawek frachtu na rynku przewozów kontenerowych. Jego poziom na koniec czerwca wyniósł mizerne 353 pkt., niewiele mniej niż w marcu (366 pkt.).
Powody tej tendencji są wciąż te same, m.in. słaby popyt na przewozy drobnicy z Azji, co widać po 6,8 proc. spadku ruchu na tych trasach w styczniu i lutym. Armatorom wciąż doskwiera także rosnąca podaż zdolności przeładunkowych, który napędza pojawienie się megakontenerowców o ładowności pow. 18 tys. TEU.
MI przygotuje projekt rozporządzenia ws. planu zagospodarowania przestrzennego wód portu morskiego w Dziwnowie
Port Elbląg liczy na większy przeładunek
Masowce i tankowce na fali. Analiza rynku tonażowego (tygodnie 11-14/2024)
Przygotowania do bazy offshore. Jak wygląda budowa?
Dzień Kierowcy Zawodowego z udziałem gdyńskich terminali
Polski sektor transportu wodnego podkreśla znaczenie współpracy w obszarze badań i rozwoju