PMK
Port w Hamburgu zanotował w zeszłym roku 5,4 proc. spadek przeładunków (ogółem 137,8 mln ton). Wpływ na to miały między innymi polskie porty, które odebrały niemieckiej przystani część towarów.
Największy regres w Hamburgu zanotowano w obrotach drobnicy w kontenerach, które spadły o 9,3 proc. do 8,8 mln TEU. W innych grupach towarowych było zdecydowanie lepiej: masowe (45,5 mln ton, +5,8 proc.), paliwa płynne (14 mln ton, -2,6 proc.), zboża (9,2 mln ton, + 12,4 proc.), inne (1,72 mln ton. -14,1 proc.).
Główny powód kiepskich wyników to przede wszystkim recesja na rynku rosyjskim oraz spowolnienie gospodarcze w Chinach. Obroty drobnicy z azjatyckimi państwami spadły o 13,8 proc., a z Rosją aż o 34,4 proc.
Najgorzej jednak wygląda sytuacja w relacji polskie porty – Hamburg. Tu przeładunki wyniosły zaledwie 240 tys. TEU (prawie 40 proc. mniej niż w 2014 roku). To efekt dwóch czynników: mniejszego tranzytu morskiego do Rosji przez Polskę oraz przejęcie przez krajowe porty części serwisów oceanicznych.
Słaby rok Hamburga spowodował jego spadek na trzecie miejsce wśród europejskich portów kontenerowych. Niemiecka przystań znajduje się obecnie za Rotterdamem (12,23 mln TEU) i Antwerpią (9,65 mln TEU), ale wciąż przed Bremenhaven (5,59 mln TEU) i Le Havre 2,56 mln TEU).
Nowy niemiecki terminal LNG odebrał pierwszy ładunek skroplonego gazu
Nowy kontenerowy plac przeładunkowy w Porcie Gdynia
Kryzysy powodują wzrost kosztów w żegludze, ale frachty znów spadają. Analiza rynku frachtowego i czarterowego (tygodnie 8-11/2024)
Paliwo uzyskane z orzechów nerkowca szansą na uczynienie żeglugi bardziej "zieloną"?
Pierwszy duży kontenerowiec na metanol już w Europie
Bezpiecznie do portu mimo niepogody