PMK
W tym roku powinno dojść do szerszej dywersyfikacji dostaw ropy do polskich rafinerii. Dużo jednak zależy od tego, jak się zachowują Rosjanie.
Stronie rosyjskiej zależy, aby na wysokim poziomie utrzymał się poziom tłoczeń rurociągiem „Przyjaźń”, szczególnie rurociągiem pomorskim w kierunku północnym, czyli do Gdańska. Tylko w minionym roku gdański Naftoport wyeksportował w sumie ok. 1,2 mln ton rosyjskiej ropy. Stanowi ona 13 proc. wszystkich przeładunków terminalu w zeszłym roku.
Rosjanie korzystają z Gdańska z prostego powodu: jeżeli tym rurociągiem ropa tłoczona jest na północ, to nie może być jednocześnie pompowana na południe, do Płocka i rafinerii niemieckich. Jest to więc skuteczny dla Rosja sposób na obronę przed konkurencyjnymi dostawami do Polski z innych kierunków.
A na ich brak nie można narzekać. W zeszłym roku udział ropy spoza Rosji w gdańskiej rafinerii Lotosu wyniósł ok 25 proc. To sporo, mając na uwadze, że rosyjskie dostawy jeszcze parę lat temu stanowiły ponad 90 proc.
Z kolei PKN Orlen podpisał w maju 2016 r. pierwszy w historii spółki kontrakt terminowy z dostawcą z rejonu Zatoki Perskiej, na mocy którego Saudi Aramco, największy światowy producent ropy, dostarcza do rafinerii grupy, przede wszystkim do Płocka, średnio 200 tys. ton surowca miesięcznie. Umowa została niedawno przedłużona na cały 2017 roku.
Unimot przygotowuje dodatkową infrastrukturę importową dla LPG
W Baltimore otwarto trzecią, tymczasową trasę w pobliżu zniszczonego mostu
MI przygotuje projekt rozporządzenia ws. planu zagospodarowania przestrzennego wód portu morskiego w Dziwnowie
Port Elbląg liczy na większy przeładunek
Masowce i tankowce na fali. Analiza rynku tonażowego (tygodnie 11-14/2024)
Przygotowania do bazy offshore. Jak wygląda budowa?