Paweł Kuś
Wpłynięcie niedawno rekordowego kontenerowca MSC Maya do terminala kontenerowego DCT było bardzo ważnym wydarzeniem dla portu Gdańsk. Potwierdziło przede wszystkim świetne wyniki przeładunków kontenerowych w tym roku, aż o 30 proc. większe niż w tym samym okresie (styczeń-maj) w zeszłym roku - wynika z wstępnych informacji portu.
Port Gdańsk uchodzi za kluczowy port basenu Morza Bałtyckiego w zakresie obsługi kontenerów. Od 2012 roku niezmiennie zajmuje drugie miejsce na tym akwenie pod względem liczby obsłużonych TEU i zarazem plasuje się wśród 25 największych kontenerowych portów Europy.
Wstępne wyniki przeładunkowe za pierwsze 5 miesięcy tego roku pozwalają przypuszczać, że rok 2016 będzie dla Gdańska porównywalnym, o ile nie lepszym okresem niż rekordowy dla kontenerów rok 2014. Wówczas w Porcie Gdańsk obsłużono łącznie ponad 1,2 mln TEU. Tymczasem od stycznia do maja tego roku na nabrzeżach portowych przeładowano ponad 530 tys. TEU, czyli o 3% więcej niż w roku rekordowym i aż o ponad 120 tys. TEU tj. o blisko 30% więcej niż w roku ubiegłym. Czy włączenie jednostek floty armatora MSC do serwisu aliansu 2M do Gdańska przełoży się na dalszy wzrost liczby kontenerów w porcie, pokażą kolejne miesiące.
Dotąd linia oceaniczna aliansu 2M (Maersk Line, MSC) realizowana była do DCT Gdańsk wyłącznie flotą armatora Maersk. Teraz, wraz z zawinięciem statku MSC Maya dołącza do nich flota drugiego z armatorów tworzących alians.
- Niewątpliwie wpływ na dobry wynik miało pozyskanie nowych armatorów w 2015 roku, którzy w 2016 powiększali swój potencjał i kontynuowali przenoszenie ładunków z portów Europy Zachodniej do Gdańska. Warto również zauważyć, że gospodarka Polski jest w dobrej kondycji ze wzrostem PKB przekraczającym 3,5 %. Spowolnienia w imporcie związanego z wyhamowaniem gospodarki Chin do tej pory w polskich portach nie widać, a sytuacja w portach Bałtyckich, do których pływają serwisy dowozowe z Gdańska, jest stabilna - przekonuje Maciek Kwiatkowski, prezes DCT Gdańsk S.A.
Gdańsk coraz częściej przejmuje też kontenerowce od swoich zachodnich sąsiadów z Niemiec i Holandii. W szczególności port w Hamburgu notuje mniej przyjęć statków z towarami przeznaczonymi na rynek polski. Według wstępnych wyliczeń aż 40 proc. mniej takich jednostek zawija do niemieckiego portu w tym roku, preferując bezpośrednie połączenie z Gdańskiem. Stąd tak dobry wynik polskiego portu w przeładunkach kontenerów.
Do poziomu przeładunków w Hamburgu trudno jednak będzie naszemu portowi dojść.
- Port w Gdańsku jest nastawiony przede wszystkim na rynek rosyjski. Jest od niego zależny, a tam nie dzieje się dobrze. Spadła siła nabywcza Rosji. Ten rynek nie jest stabilny. Nasza pozycja konkurencyjna jest silna i urośnie, ale tylko do pewnego momentu. Hamburg będzie nadal miał przewagę, choćby dlatego, że jest położony centralnie. Ich zapleczem jest cała Europa, naszym zapleczem jest tylko Rosja - tłumaczy Marek Błuś, publicysta morski i kpt. żeglugi wielkiej.
Polski sektor transportu wodnego podkreśla znaczenie współpracy w obszarze badań i rozwoju
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych