• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Czy fracht morski dobrze ocenia kondycję gospodarczą Chin?

Paweł Kuś

11.12.2015 12:40 Źródło: własne
Strona główna Porty Morskie, Terminale, Logistyka Morska, Transport Morski Czy fracht morski dobrze ocenia kondycję gospodarczą Chin?

Partnerzy portalu

Czy fracht morski dobrze ocenia kondycję gospodarczą Chin? - GospodarkaMorska.pl

Inwestorzy wierzący w to, że prawie nieskończony popyt Chin na surowce napędzi globalną gospodarkę, powinni przez jakiś czas omijać wiadomości płynące z rynku morskiego.

Po raz pierwszy od prawie dekady, import żelaza i węgla w Państwie Środka spadł w porównaniu do zeszłego roku. Sprawiło to wielki zawód całemu sektorowi transportu morskiego, który przewidywał wzrost po również kiepskim 2014 roku. Tak się jednak nie stało i może nie dojść do tego nawet w przyszłym rok, mimo przewidywanego wzrostu popytu.

Globalna gospodarka cierpi na nadpodaż surowców od kukurydzy do ropy naftowej. W tym roku ceny towarów zanotują prawdopodobnie największy spadek od wybuchu kryzysu finansowego w 2007 roku. Państwem, który ma największy wpływ na światową gospodarkę pozostaję obecnie Chiny, które zanotują w obecnym roku najmniejszy wzrost gospodarczy od 1990 roku. Widać to po poziomie wskaźnika Baltic Dry Index, śledzącego zarobki masowców, który w zeszłym miesiącu osiągnął najniższy poziom w historii.

- Chiny w tym roku zamknęły się na przewozy masowe – ocenia Erik Nikolai Stavseth, analityk z norweskiego  Arctic Securities ASA. - Obecny popyt Państwa Środka jest za mały, by zapewnić opłacalny przewóz armatorom, co powoduje spadek stawek frachtowych.

W Chinach produkuje się około połowę całej stali na świecie. Ten metal powstaje z rudy żelaza wypalanej w piecach węglem, który dodatkowo używany jest w elektrowniach. Produkcja krajowych kopalni nie wystarcza do zaspokojenia ogromnego popytu, więc Chiny zmuszone są importować te surowce z zagranicy. Przypomnijmy, że od 2008 roku import żelaza wzrósł w Państwie Środka trzykrotnie, a węgla nawet czterokrotnie. Armatorzy przyzwyczaili się więc, do dużej liczby zamówień i tym bardziej bolesny okazał się obecny kryzys.

W tym roku połączony import żelaza i węgla będzie mniejszy o 4,8 proc. rdr i wyniesie 1,097 mld ton. A jeszcze rok temu agencja Clarkson przewidywała 5,5 proc. wzrost. Dziś jej eksperci są już ostrożniejsi i przewidują w przyszłym roku wzrost rzędu 0,04 proc., czyli tak naprawdę stagnację.

Nie lepiej sytuację oceniają sami armatorzy. Jens Ismar, prezes globalnego armatora Western Bulk, stwierdził, że „rok 2016 będzię bardzo ciężki”. - Potrzeba czasu, aby rynek doszedł do równowagi – stwierdził.

- Niepewna sytuacja w Chinach nie może być lekceważona. Obserwujemy tam poważną transformację – stwierdził Herman Billung, prezes armatora Golden Ocean. - Moim zdaniem jednak główną przyczyną kryzysu jest nadpodaż jednostek, niższy popyt ma mniejsze znaczenie – stwierdził.

 W tym roku mamy już za sobą pierwsza upadki firm z tego sektora – we wrześniu armator Chuo Kisen Kaisha zwrócił się do rządu japońskiego o ochronę od wierzycieli, z kolei Global Maritime Investment Cyprus Ltd ogłosił bankructwo.

bulk_cargo_port_szczecin

Partnerzy portalu

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna
port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.