Paweł Kuś
Chiński armator Cosco Holdings Co. złożył zamówienie na jedenaście nowych kontenerowców, wartych łącznie 1,51 mld dolarów. Każdy ze statków będzie odznaczał się ładownością powyżej 19 tys. TEU (kontenerów 20-stopowych). Dzięki temu Chińczycy chcą zmniejszyć swoje koszty operacyjne.
Sześć jednostek zostanie wybudowanych w stoczniach należących do właściciela Cosco - China Ocean Shipping Group Co. Kontenerowce mają być dostarczone do 2018 roku.
- Przewoźnicy chcą pozostać konkurencyjni na rynku. Poprzez budowę większych jednostek chcą osiągnąć jak najmniejszy koszt przewozu jednego kontenera – tłumaczy Lee Klaskow, analityk z agencji Bloomberg. - Liderem w użyciu tej strategii jest Maersk. Teraz reszta armatorów podąża jego śladem.
Trwający od dłuższego czasu kryzys na rynku transportu kontenerów pokazuje, że armatorzy wciąż nie poradzili sobie z nadpodażą jednostek. Właściciele kontenerowców starają się jednak zaklinać rzeczywistość i wciąż kontraktują duże jednostki. Zamówienie na kontenerowce UCLV (Ultra Large Container Vessels) o ładowności ponad 18 tys. TEU złożyli też: MOL, OOCL i CMA CGM, czyli najwięksi gracze na rynku.
Skutkiem tego jest zadłużenie branży na 80 mld dolarów. - W tej sytuacji wiele firm stoi na rozdrożu. Albo zarobią krocie na rozwoju floty albo będą musieli szukać pomocy banków, by spłacić swoje długi – pisali w zeszłym tygodniu w swoim raporcie analitycy z agencji Drewry. Według ekspertów Goldman Sachs poprzedni kwartał był zdecydowanie najgorszy dla armatorów w tym roku. W dalszych kwartałach stawki powinny się powoli podnosić, by w 2016 roku w końcu osiągnąć wymarzony pułap 1000 dolarów za TEU.
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych
Rozpoczęła się decydująca faza realizacji Morskiego Terminala Przeładunkowego
Grupa OTL z dużym wzrostem z działalności portowej